Zamówiłem kebaba na wynos w lokalu Hasan Kebab. Oprócz jedzenia w siatce znalazłem kilka ulotek. Jedna z nich to ta wyborcza, promująca kandydatkę na europosła Beatę Chrzanowską z PO - zaalarmował nas w niedzielę czytelnik ze Słupska.
Zobacz także: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Sondażowe wyniki wyborów
Jedzenie kupował 25 maja, czyli w wyborczą niedzielę, kiedy to zgodnie z przepisami agitacja wyborcza jest zabroniona. Pojechaliśmy to sprawdzić. Na kontuarze leżał cały plik ulotek wyborczych kandydatki PO. Złożyliśmy zamówienie, by po chwili przekonać się, że razem z kebabem na wynos w siatce znajduje się coś jeszcze. Kebaba, tak jak w przypadku czytelnika, okrasiła ulotka Beaty Chrzanowskiej.
W niedzielę, na chwilę przed godz. 20, słupska delegatura Krajowego Biura Wyborczego nie odnotowała żadnych przypadków, w których stwierdzono by naruszenie ciszy wyborczej. O ulotkach dodawanych do zamówienia dowiedziano się od nas.
- To agitacja - nie ma wątpliwości Krystyna Stanisławska, dyrektor słupskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. - Co teraz? Najlepiej by było, żeby ta osoba, która otrzymała ulotkę, powiadomiła policję bezpośrednio. My nawet nie wiemy, jak się nazywa ten człowiek, który ulotkę otrzymał. Nie kontaktował się z nami.
Zobacz też: Zdjęcia z wyborów do UE w Słupsku
Identycznie wypowiedzieli się w niedzielę również przedstawiciele Krajowego Biura Wyborczego w Warszawie. Ich zdaniem doszło do wykroczenia, którym powinna zająć się policja i prokuratura.
- To nasz ewidentny błąd, za co przepraszamy - mówi Bartosz Tutka z Hasan Kebab. - Do którego się przyznajemy i nie uciekamy od żadnej odpowiedzialności. Po prostu, jeden z pracowników się rozchorował, a ten na zastępstwo nie został poinformowany, że nie powinien tak robić. Już poinstruowałem pracowników.
- Pierwsze słyszę i nic na ten temat nie wiem - skwitowała Beata Chrzanowska. - Nikomu nic nie zlecałam.
To nie jedyne wyborcze incydenty w regionie. Do pierwszego doszło jeszcze przez otwarciem obwodowych komisji wyborczych. W Wicku (powiat lęborski) na kwadrans przed godz. 7 rano jeden z członków Komisji Obwodowej numer 1 próbował wrzucić do urny trzy karty do głosowania.
Powstrzymano go i wezwano policję, której tłumaczył, że kandydatów kreślił za siebie, żonę i syna. To przestępstwo, za które grozi mu grzywna lub kara do dwóch lat więzienia. Wójt gminy Wicko wydał w niedzielę rano zarządzenie skreślające go z listy członków komisji.
Pod podobnym dokumentem podpisać musiał się też burmistrz Czarnego (powiat człuchowski). Słupska
delegatura Krajowego Biura Wyborczego odnotowała tam zdarzenie z udziałem zastępcy przewodniczącego komisji obwodowej, który swoje obowiązki chciał pełnić pod wpływem alkoholu. Oba zdarzenia nie miały wpływu na kształt i przebieg wczorajszego głosowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?