Kamila Augustyn (wychowanka SKB Piast Słupsk ostatnio występująca w SKB Litpol Malow Suwałki), najbardziej utytułowana krajowa zawodniczka poinformowała niedawno Polski Związek Badmintona o rezygnacji ze szkolenia w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Warszawie oraz członkostwa w kadrze narodowej.
- Podjęcie tej decyzji nie było dla mnie łatwe, biorąc pod uwagę fakt, iż poświęciłam i podporządkowałam tej dyscyplinie całe swoje życie. Wróciłam do zawodowego uprawiania badmintona po dwuletniej przerwie z wielkimi aspiracjami osiągnięcia kolejnych sukcesów. Wierzyłam w to, że możliwość dalszej gry przyniesie mi wiele satysfakcji, jednak zamiast radości przyszło wielkie rozczarowanie - napisała w liście.
Zawodniczka dwukrotnie startowała w igrzyskach olimpijskich, cztery lata temu w Pekinie i niedawno w Londynie. Z powodów politycznych zabrakło jej w Atenach w 2004 roku.
Wiceprezes Polskiego Związku Badmintona Arkadiusz Kawecki przyznał, że to przykra dla zarządu decyzja zawodniczki, która wcześniej naruszyła obowiązki reprezentanta.
Działacz w piśmie skierowanym do mediów podkreślił, że związek szanuje decyzję Augustyn, jednakże jej uzasadnienie odczytuje jako kolejną próbę zatuszowania przez zawodniczkę ewidentnego naruszenia dyscypliny i obowiązków zawodnika kadry, co miało miejsce w ostatnim czasie.
Według Komisji Dyscyplinarno-Arbitrażowej Polskiego Związku Badmintona Augustyn nie stawiła się w wyznaczonym miejscu przed wyjazdem na igrzyska do Londynu, a także na badania lekarskie kadry 23 lipca i w tym dniu wyjechała na piknik olimpijski do Suwałk. Zarzucono też zawodniczce brak zainteresowania sprawami reprezentacji podczas igrzysk w Londynie.
Augustyn zwróciła się ze swoją sprawą do Komisji Dyscyplinarno-Arbitrażowej PZBad.
- Nie wiemy z jakich przyczyn zawodniczka stara się całą winę zrzucić na związek - napisano w stanowisku PZBad.
Augustyn, po ostatnich, niezrozumiałych dla niej decyzjach związku, nie widzi możliwości dalszej współpracy w takiej atmosferze.
- Zarzuty PZBad. sprowadzają się do podważania podjętych przeze mnie prób obrony mojego dobrego imienia, godności oraz sportowego wizerunku. Wielokrotnie próbowałam podjąć rozmowę w celu wyjaśnienia całej sytuacji, jednak nikt z władz PZBad. nie podjął takiego dialogu. Stanowisko związku było jednoznaczne: przyznanie się do winy i przeprosiny. Jest mi bardzo przykro, że po 20 latach gry, zostałam w taki sposób potraktowana - oświadczyła.
- Jest nam tym bardziej przykro, kiedy czytamy, że nikt z władz PZBad. nie chciał podjąć dialogu w celu wyjaśnienia całej sytuacji. Niestety, takiego dialogu zabrakło ze strony samej zawodniczki, która nie jest w stanie pogodzić się jak dorosły człowiek z fundamentalną zasadą, że pewnych obowiązków reprezentant Polski nie może nigdy naruszyć bez poniesienia konsekwencji - podkreślił wiceprezes. - Szanując decyzję Kamili Augustyn oraz jej bezapelacyjny wkład w wysoki poziom sportowy badmintona w kraju na przestrzeni ostatnich lat, życzymy zawodniczce dalszych sukcesów - dodał Kawecki w imieniu zarządu związku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?