Wycieńczona sarna nie mogła wydostać się ze stawku. Uratowali ją łowczy ze Słupska. Brawo!

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Sarna topiła się na mokradłach w pobliżu Parku Trendla w Słupsku
Sarna topiła się na mokradłach w pobliżu Parku Trendla w Słupsku Fot. PZŁ
Wycieńczona i zmarznięta sarna nie mogła wydostać się z bagien w okolicach Parku Trendla w Słupska. O sytuacji zaalarmował mieszkaniec Słupska. Na ratunek zwierzęciu ruszyli łowczy ze słupskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego. Sarna została uratowana i odzyskuje zdrowie w bezpiecznym miejscu, w lesie pod Słupskiem

Do biura Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Słupsku zadzwonił mieszkaniec Słupska z informacją o sarnie, którą zauważył w bagnie. Sarna nie mogła się wydostać o własnych siłach. Zdarzenie miało miejsce przy stawkach w Parku Trendla, od ul. Grzybowej. Z odsieczą zwierzęciu udali się Michał Pobiedziński, łowczy okręgowy oraz Dariusz Caban, instruktor w PZŁ.

- Pan Krzysztof, który zadzwonił do nas, mówił, że martwi się o sarnę - tylko łeb wystawał, tułów schodził coraz niżej, bał się, że zwierzę się utopi - relacjonuje Michał Pobiedziński, łowczy okręgowy. - Pojechaliśmy na miejsce razem z kolegą, który jest u nas instruktorem. Oceniliśmy, że da się spokojnie wejść do tego stawku, aby zwierzę wyciągnąć. Sarna była tak zziębnięta i wycieńczona, że nie miotała się nawet za bardzo. Widać było, że liczyła na naszą pomoc.

Wyciągnęliśmy ją brzeg i ogrzaliśmy ją kocem. Jak zobaczyliśmy, że nawiązuje z nami kontakt i rokuje, zawieźliśmy ja do weterynarza. Lekarz Marcin Harasim z Lecznicy Weterynaryjnej w Słupsku zbadał ją, ocenił, że ma szanse na przeżycie, podał jej leki wzmacniające oraz przeciwbólowe. Zawieźliśmy ją pod Słupsk, w bezpieczne miejsce, gdzie nie ma ani psów, ani ludzi. Weterynarz będzie ją doglądał, gdyż mieszka w pobliżu. Po pół godzinie pojechaliśmy do niej jeszcze raz. Już próbowała się podnosić, widać, że dochodziła do siebie, jest 95 procent, że przeżyje - ocenia Michał Pobiedziński.

Panom z Polskiego Związku Łowieckiego należą się wielkie brawa!

iPolitycznie - Jeśli KE nas nie posłucha, będziemy żądać rekompensat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sos

Tak, tak, uratowali. Jutro będą do nie strzelać, tak uratowali. Kpina.

W
Weterynarz
13 maja, 08:04, POMORSKIE:

WETERYNARZ NIE ĆPAJ

Jeśli odp do mnie na komentarz z rana,bo tak się nazwałem jako 'weterynarz",to idź pod pociąg!Miłego walnięcia życzę!Dlatego zapytałem czy do mnie odp,bo w kilku artykułach podpisuję się inaczej.Pytam tą redakcję z jakiego powodu znikają komentarze od osób trzecich???Co prawda w oczy kłuje?Jeśli chodzi zaś o mnie to żadnych używek nie spożywam!!!Czemuś takiemu jak ty elemencie to wielu pokoleń potrzeba jeszcze by dotrzeć do mojej osoby i postanowień ponieważ jak coś sobie powiem - KONIEC! to już tego nie robię.Np.zero picia,palenia,(kilka m-cy kiedyś za nastolatka popaliłem i koniec). Nie używam już ponad 7 m-cy cukru,słodkich rzeczy ponad 5-6 lat!Po co umierać z powodu śmieci???Jestem na diecie lekkostrawnej...

P
POMORSKIE

WETERYNARZ NIE ĆPAJ

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza
Dodaj ogłoszenie