To następna odsłona sprawy, którą szeroko opisywaliśmy na naszym portalu i na łamach "Głosu Pomorza". Chodzi o wycinkę drzew, którą przeprowadzili słupscy biznesmeni, zajmujący się zagospodarowaniem terenów wokół dawnego prewentorium, Sposób załatwiania sprawy i decyzja prezydenta miasta wywołały falę szerokiej dyskusji społecznej. Choć magistrat zapewnia, że wszystko jest w porządku, to jednak sporo wątpliwości pozostało.
- Po analizie Ustawy o ochronie przyrody doszłam do wniosku, że w Słupsku złamano prawo, bo gdy wycinka drzew jest przeprowadzana w związku z działalnością komercyjną, to opłata powinna być pobrana- tłumaczy poseł Szczypińska. Teraz czeka na odpowiedź ministra. Jej dalsze kroki będą zależały od niej.
Z rozmów z miejskimi radnymi, którzy już także dyskutowali z urzędnikami o tej sprawie na sesji Rady Miejskiej , wynika, że trzeba docenić działania przedsiębiorców zmierzających do ożywienia Lasku Północnego, ale z drugiej strony powinny one być zgodne z prawem.
- Poza tym w naszym mieście różnie już załatwiano sprawy dotyczące wycinki drzew. Wszyscy pamiętamy zamieszanie wokół wycinki drzew przy ulicy Portowej, ale warto także powiedzieć o tym, że właściciel Hotelu Pod Kluką, który gdy ubiegał się o wycinkę 9 małych akacji-samosiejek, został zobligowany do nowych nasadzeń i opieki nad młodymi drzewami przez kilkadziesiąt lat - mówi miejska radna Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?