Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrał z pogodą

Rozmawiał Rafał Szymański
Jan Huruk.
Jan Huruk. Sławomir Żabicki
Rozmowa z Janem Hurukiem - organizatorem biegu 10 Mil Szlakiem Zwiniętych Torów w Rowach.

- Wylał pan litry potu, aby doskonale przygotować bieg w Rowach. Tymczasem pogoda mogła panu pokrzyżować plany, nawet tak że bieg, by się nie odbył.

- Bałem się o to. Jednak w dniu startu dopisała pogoda, dopisali uczestnicy, pobiliśmy rekord - wystartowało 152 biegaczy. Do mety nie dotarł tylko jeden zawodnik i dwie zawodniczki.

Jestem tez zadowolony z tego, że przy takiej pogodzie - silnym wietrze, śliskiej trasie i ciągłych podmuchach, zawodnicy osiągnęli bardzo dobry rezultat. Wygrał Kenijczyk Mathew Kosgei przed swoim rodakiem.
Goniący ich Rafał Wójcik z Kielc, musiał uznać jednak ich wyższość. Mimo, że połowa dystansu była pod wiatr, Wójcik długo prowadził. Kenijczycy nie pomogli mu, nie zmieniali się z nim na prowadzeniu. Dopiero na plaży, niedaleko od mety, wyszli na czoło i wtedy podyktowali już swoje warunki.

- Mówi się, że czarnoskórzy zawodnicy są bardzo dobrzy na upały. Gorzej idzie im przy deszczu i wietrze.

- U nas się to nie sprawdziło. Zawodnicy z Afryki potrafią się przystosować do różnych warunków. Ich atutem jest wrodzona szybkość, szczególnie w końcówkach biegu.

U nas na ostatnim kilometrze Wójcik jeszcze próbował ich przetrzymać, ale nie udało mu się. Musiał uznać się za pokonanego. Ich atutem też był fakt, że w środku tygodnia, jeszcze przed startem u nas, a po ich zwycięstwie w Jarosławcu, startowali na 1 milę w Sopocie. Mieli przetarcie - tak się to nazywa w języku lekkoatletów.

To działało na ich korzyść. Wójcik był bardzo dobrze przygotowany i przed startem mówił, że ma siły, aby bieg wygrać. Tego mu życzyłem. Wiedziałem że rywalizacja z Kenijczykami będzie fascynująca i że przysporzy mu chwały, jeśli wygra z nimi.

- Czy jest szansa, aby przerwać passę zwycięstw zawodników z Afryki w nadmorskich imprezach? Prawdę mówiąc oni zdominowali stopnie na najwyższym podium w Rowach i Jarosławcu w ostatnich latach.

- Tak. Nasi zawodnicy, chociażby wspomniany Wójcik, potrafią się zmobilizować. To są biegacze ułożeni, którzy potrafią się przygotować do konkretnych startów. Wójcik mówił mi, że trasa w Rowach bardzo mu odpowiada.

Gdyby miał zawodnika, który wspomógłby go przy rozegraniu tego biegu byłoby lepiej. Wójcik jest urodzonym przełajowcem. Często startował w tego typu imprezach. W przyszłym roku jest w stanie pokonać wszystkich przeciwników.

- O trasie w Rowach mówi się, że jest jedną z trudniejszych w Polsce, a mimo to, z roku na rok, uczestniczy w nich coraz więcej osób. Co ich przyciąga nad morze?

- To są wakacje, nie ma dużo imprez w tym czasie w kraju. Zawodników przyciąga morze. Wielu jest na wczasach w okolicach. Oczywiście trudność trasy jest także magnesem. Mamy też 100 pucharów dla uczestników to kolejna zachęta, wielu robi to z sympatii dla mnie, po starej znajomości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza