Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjące pociągi odstraszają turystów

(piw)
Pociągi dojeżdżające do przejazdu kolejowego w Łebie używają długich i głośnych sygnałów ostrzegawczych, co przeszkadza turystom.
Pociągi dojeżdżające do przejazdu kolejowego w Łebie używają długich i głośnych sygnałów ostrzegawczych, co przeszkadza turystom. Fot. Paweł Piwka
Długie sygnały pociągów dojeżdżających do przejazdów w Łebie nie dają spokoju turystom.

LICZBA DNIA

LICZBA DNIA

16 razy dziennie przejeżdżają pociągi w okolicach osiedla domków jednorodzinnych w Łebie.

- Wyjeżdżam, bo mam dosyć tych hałasów - skarży się łodzianin.

W okolicy torów jest kilkadziesiąt pensjonatów. Kwatery te są oddalone od morza, więc są tańsze. Z tego względu cieszą się dużym zainteresowaniem turystów. Problemem według nich są jedynie pociągi, które kilkanaście razy dziennie przejeżdżają obok domków.

- Łeba jest wymarzonym miejscem do wypoczynku - mówi Edward Mikulski, turysta z Łodzi. - Od dwóch lat zauważam ten sam problem. Pociągi dojeżdżające do przejazdu strasznie trąbią. I bardzo dobrze, bo w ten sposób informują kierowców. Z drugiej jednak strony, gdyby przejazd był zabezpieczony szlabanami, to pociągi nie musiałyby tak strasznie hałasować.
Zdesperowany turysta zdecydował się przerwać swój wypoczynek nad morzem. - Dłużej tego nie wytrzymam. - dodaj pan Edward. - Miasto powinno jakoś zaradzić tym "wyjącym" pociągom. Założenie rogatek nie byłoby problemem dla miejscowości, którą odwiedzają tysiące turystów.

Sprawą zajmie się Urząd Miejski w Łebie.

- Dziękujemy turyście sygnał - mówi Halina Klińska, burmistrz Łeby. - Faktycznie, pociągi bardzo hałasują. Jest to miejsce, nad którym pieczę sprawuje PKP. Zwrócę się do dyrekcji kolei z prośbą o ustawienie w szlabanów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza