Wyjątkowo pusta Łeba czeka na turystów

– Sezon? To jeszcze nie sezon. Bo większego ruchu spodziewamy się dobiero na początku lipca. Teraz odwiedzają nas raczej turyści zagraniczni, a Polaków spodziewamy się w lipcu – mówi Ewa Grzybowicz z Intercamp 84, pięciohektarowego kempingu działającego w Łebie.

Pani Ewa jest zdania, że może to być dosyć dobry sezon. Sytuację komplikują jednak niedawne powodzie na południu Polski. – Wiadomo, że jeżeli ktoś musi u siebie likwidować skutki zalania, to nie myśli o urlopie nad morzem. Z drugiej jednak strony, dostaliśmy wiele telefonów od ludzi z południa Polski, którzy pytali się o warunki i pogodę. Podkreślali też, że mają już dość tematu powodzi i chcą po prostu wypocząć w jakimś normalnym miejscu.

Czytaj także: Łeba> Przewoźnicy narzekali na brak miejsc do parkowania

Dobrego zdania na temat sezonu są natomiast przedstawiciele hotelu Bakista, który działa na terenie przystani jachtowej. Ten dwugwiazdkowy hotel już teraz jest zarezerwowany w 80 procentach.

– Oprócz turystów indywidualnych i grupowych na pewno skorzystają u nas z noclegów także ci turyści, którzy przypłyną do nas swoimi jachtami. To jednak goście, którzy nie rezerwują wcześniej noclegów i zostają u nas maksymalnie 2-3 dni – usłyszeliśmy w hotelu.

Delikatne przygotowania do sezonu można zauważyć na łebskich plażach. Tam podczas wakacji na trzech plażach bezpieczeństwa kąpiących się będzie łącznie pilnowało 64 ratowników. Pojawią się oni tuż przed 1 lipca, już teraz kilku z nich pracuje na specjalnym punkcie kolonijnym. Ale nie mają zbyt wiele pracy.

Czytaj także: Turyści do Ustki przylecą czarterowymi samolotami?

– Kolonie jeszcze nie przyjechały, pojawią się prawdopodobnie za kilka dni – wyjaśnia Jerzy Wojakiewicz, kierownik ratowników w Łebie. – A jeśli chodzi o turystów indywidualnych, to można ich zauważyć spacerujących na plaży. Bo nikt nie chce wchodzić do wody o temperaturze około 10 stopni

Pan Jerzy jest jednak dobrej myśli jeśli chodzi o sezon. – Powinno się udać, pamiętam bowiem, że w 1997 roku, gdy w kraju też były powodzie, na plaży mieliśmy ogromną liczbę turystów – wyjaśnia.