Katarzyna Kuzyniak i Sławomir Wrotkowski to dwoje z 200 pracowników firmy Energa, którzy jeździli do pracy rowerami i w ten sposób "wykręcili" jednoślady m.in. dla dzieci ze słupskiej placówki Mój dom. Moja przyszłość.
- Pracuję trochę w Słupsku, trochę w Gdańsku. Tutaj z domu do pracy mam cztery kilometry. Przez pół roku jeździłam do firmy na rowerze. Dla zdrowia i żeby zrobić frajdę tym dzieciakom - mówi Katarzyna Kuzyniak, pracownica grupy Energa. Jej kolega z firmy, Sławomir Wrotkowski, do zakładu ma za blisko, by jeździć na rowerze, ale na siodełko wsiadał po pracy.
On i prawie 200 innych pracowników Energi w ten sposób od kwietnia do końca września przejechało łącznie 242 tys. km. Dbali o swoje zdrowie i pomagali innym, bo dzięki ich zaangażowaniu Energa SA zakupiła 230 rowerów dla dzieci z dziewięciu domów dziecka i placówek pomagającym nieletnim w różnych regionach Polski. Wykręcali na rowerach kilometry, które przeliczane na punkty, stanowiły ekwiwalent konkretnych kwot. Im większa była aktywność pracowników Energi, tym większa pomoc finansowa i więcej rowerów dla lokalnej placówki.
- W ten sposób 20 rowerów mogliśmy przekazać dzieciom z placówki słupskiej Mój dom. Moja przyszłość - mówi Natalia Cebula z Energa SA. Dlaczego? - Ponieważ sytuacja finansowa ośrodków opiekuńczo-wychowawczych nie pozwala zazwyczaj na zakup rowerów dla wychowanków. Z reguły są pilniejsze wydatki. Pracownicy poprzez swoją pasję przyczynili się do realizacji dziecięcych marzeń - mówią organizatorzy akcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?