Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyłudzali unijne dopłaty. Prokuratura prowadzi postępowania

Zbigniew Marecki [email protected]
Unijne dopłaty są wypłacane do hektara ziemi lub rodzaju uprawy. Są zróżnicowane. Mogą wynosić od kilkuset złotych do grubo ponad tysiąca złotych od hektara.
Unijne dopłaty są wypłacane do hektara ziemi lub rodzaju uprawy. Są zróżnicowane. Mogą wynosić od kilkuset złotych do grubo ponad tysiąca złotych od hektara. Zdjęcie poglądowe
Prokuratura Rejonowa w Słupsku prowadzi 20 postępowań sprawdzających dotyczących bezumownego użytkowania ziemi Agencji Nieruchomości Rolnych i wyłudzenia unijnych dopłat do tych gruntów.

To efekt doniesienia ze strony Adama Kleiny, administratora Gospodarstwa Nadzoru i Administrowania Zasobem Własności Rolnej Skarbu Państwa w Słupsku.

- Podczas analizy wykorzystania zarządzanych przez nas zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych odkryliśmy kilkadziesiąt przypadków, że ziemia o różnej powierzchni była bezumownie użytkowana przez osoby prywatne i prawne - tłumaczy Adam Kleina.

- Nasi prawnicy uznali, że te sytuacje powinny być zbadane przez prokuraturę. Nie sugerujemy, że ci użytkownicy zawsze wyłudzali dotacje unijne, ale naszym zdaniem trzeba to wyjaśnić.

Jak się dowiedzieliśmy, w wielu przypadkach chodzi o grunty rolne, które Agencja Nieruchomości Rolnych przeznacza do tzw. krótkoterminowej dzierżawy, najczęściej na okres pięciu miesięcy. Podczas przetargów na dzierżawę tych gruntów zainteresowani najczęściej licytują rekordowe czynsze. W taki sposób wygrywają z konkurencją. Potem jednak nie podpisują z ANR wymaganych umów dzierżawy, ale za to udają się do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z wnioskami o wypłatę unijnych dopłat do upraw. Robią to, bo krajowe przepisy umożliwiają otrzymanie unijnej dotacji do gruntów rolnych temu, kto ziemię uprawia, bez pokazywania ani aktu własności czy umowy dzierżawy.

Zdaniem Kleiny, różne podmioty w okolicach Słupska w ten sposób zajęły od hektara do nawet tysiąca hektarów. W grę może więc wchodzić nawet wyłudzenie wielu milionów złotych.

- Na razie nie wypowiadamy się, czy doszło do przestępstwa, bo trwa dopiero postępowanie sprawdzające, które mogliśmy rozpocząć po uzupełnieniu dokumentacji przez Agencję Nieruchomości Rolnych - mówi Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy w Słupsku. Zdradził nam tylko, że na razie zarejestrowano 20 spraw.

Według radnego powiatowego Zdzisława Kołodziejskiego, a zarazem dyrektora Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Strzelinie, ta sprawa wygląda bardzo poważnie.

- Już wielu osobom ją sygnalizowałem, bo rozporządzenie ministerialne jest tak sformułowane, że o dopłatę do hektara może się ubiegać posiadacz ziemi. To bardzo nieprecyzyjne sformułowanie, bo posiadaczem może być także złodziej, który na krótko zabrał komuś samochód - tłumaczy Kołodziejski.

Jego zdaniem w rozporządzeniu powinien być jasny zapis, że o dopłatę może się ubiegać osoba fizyczna lub prawna, która posiada potwierdzone prawo własności do gruntu, a więc jest jego właścicielem, dzierżawczą lub ma zawartą inną formę użytkowania.

- To by inaczej wyglądało, gdyby te formy własności były zawsze weryfikowane podczas sprawdzania wniosku o dopłatę - dodaje Kołodziejski.

Unijne dopłaty są wypłacane do hektara ziemi lub rodzaju uprawy. Są zróżnicowane. Mogą wynosić od kilkuset złotych do grubo ponad tysiąca złotych od hektara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza