Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wymęczone zwycięstwo. Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 82:87 (relacja, zdjęcia)

Rafał Szymański
Przy piłce Antonio Burks
Przy piłce Antonio Burks Fot. Łukasz Capar
Szerszy skład Energi Czarnych, wykorzystujący zmęczenie gospodarzy pomogło wygrać gościom drugi mecz w play off. Jest 1:1 i rywalizacja przenosi się do Słupska.
Szerszy sklad Energi Czarnych, wykorzystujący zmeczenie gospodarzy pomoglo wygrac gościom drugi mecz w play off. Jest 1:1 i rywalizacja przenosi sie do Slupska.

Kotwica - Czarni 82:87

Mecz zaczął się podobnie jak czwartkowy, od prowadzenia gości 4:0. Słupszczanie mobilizowali się wzajemnie przed meczem, i na ławce, już w jego trakcie. W końcu w ich poczynaniach widać było pasję charakteryzującą sportowców głodnych sukcesów i godnych reprezentowania barw Słupsk.

Co prawda znów nie ustrzegli się strat, już w pierwszej kwarcie mieli już pięć, ale byli skuteczni przede wszystkim w rzutach zza linii 6,25 m. Trójki Malesy, Bakicia i Cesnauskisa pomogły gościom pozostawać w grze.

Kotwica miała na to przygotowaną odpowiedź:: agresję, spryt i szybkość pod obu koszami. Wykorzystując znów bardzo częste (a przez to irytujące) momenty zagapienia w defensywie słupszczan szybko w drugiej kwarcie doprowadziła do przewagi 35:24 po trzech minutach tej części. W tym momencie Gasper Okorn, szkoleniowiec Czarnych, po raz drugi wziął czas.

Na szczęście przyzwoity wynik pozwoliły przywrócić trójki Malesy, Bennettta i Cesnauskisa (43:43), ale nonszalancja Burksa zabrała gościom kilka dobrze zaczynających się akcji.

Raz stracił piłkę, raz niepotrzebnie faulował. Okorn natychmiast zmienił go na Cesnauskisa. To drugi mecz i w tym momencie już każdy błąd mógł nieść za sobą karę w postaci kolejnej porażki. Tym bardziej, że spod kosza nie trafiał w dziecinnie prostych sytuacjach Barlett. Gubił się przy kozłowaniu piłki.
To wszystko przestało mieć znaczenie na początku trzeciej kwarty, gdy po serii udanych zagrań Cesnauskisa Energa Czarni wyszła na prowadzenie 53:46. Podobnie jak Mantas (jest prawidłowość, gdy on gra dobrze, Energa Czarni wygrywa) o wiele produktywniej niż w pierwszym spotkaniu poczynał sobie Bojan Bakić.

Nawet taka przewaga jednak nie mogła spowodować uspokojenia gry gości, bo po chwili znów było tylko 55:53. Gospodarze potrafili wykorzystać każde zawahanie i moment przestoju słupszczan. Ci ostatni jednak, przy coraz lepszej rotacji, przy w końcu umiejętnie kierującym grą Burksie zachowywali się jak coraz bardziej rozwścieczony pitbull.

Im dłużej prowadzili (nawet 71:57), im było bliżej do końca, tym mocniej zaciskali zęby na szyi coraz bardziej zmęczonych i zdesperowanych gospodarzy.
Zespoły walczą do trzech zwycięstw. Trzeci i czwarty mecz w najbliższe środę i czwartek w Słupsku.

Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 82:87 (20:21, 23:22, 14:21, 25:23)

Kotwica: Hamilton 23 (4), Kikowski 17 (3), Barrett 6 (1), Cielebąk 14 (3), Przybyszewski 11 (1), Stelmach 11 (1), Bręk 0, Rduch 0.

Energa Czarni: Burks 9 (1), Booker 17, Leończyk 7, Bennett 15 (2), Bakić 8 (2), Sroka 6 (1), Barlett 0, Cesnauskis 16 (3), Kedzo 0, Malesa 9 (3).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza