O uchyleniu wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia zadecydowała głównie kwalifikacja prawna czynu, jaką zastosował słupski Sąd Rejonowy, skazując 26-letniego dzisiaj Dawida C.
Zdaniem odwołującej się od wyroku słupskiej Prokuratury Rejonowej, Dawid C. powinien zostać skazany nie tylko za spowodowanie śmiertelnego wypadku po pijanemu, ale także dodatkowo za jazdę w takim stanie. I dopiero wtedy Sąd Rejonowy powinien połączyć kary za oba czyny.
Tymczasem w grudniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy zakwalifikował to jako jeden czyn. Dawid C. dostał cztery lata bezwzględnego więzienia i sześć lat zakazu prowadzenia pojazdów. To kara - po wczorajszym uchyleniu - wciąż nieprawomocna.
Przyjaciel oskarżonego - Paweł Maciejczyk zginął w grudniu 2007 roku, gdy obaj młodzi mężczyźni wracali do Duninowa z imprezy w Modle. Poszlakowy proces wykazał, że za kierownicą volkswagena golfa siedział Dawid C. Auto wpadło do przydrożnej, bardziej przypominającej rów z wodą, rzeki Pogorzeliczki, przewróciło się do góry kołami i Paweł utonął. Dawid C. został zatrzymany dopiero po trzech godzinach. Był pijany. Miał w organizmie 1,7 promila alkoholu. Utrzymuje, że nie pamięta zdarzenia.
Od wyroku odwołał się obrońca Krystian Kasperski, który twierdzi, że dowody przeciwko jego klientowi są słabe. Natomiast pełnomocnik rodziny Pawła Maciejczyka, adwokat Wojciech Kaczmarek, nie wniósł apelacji.
- Broniłem wyroku wydanego przez Sąd Rejonowy, bo moim zdaniem kara jest słuszna. Jednak należało liczyć się z uchyleniem właśnie ze względu na brak skazania za jazdę w stanie nietrzeźwości - mówi słupski mecenas Kaczmarek.
- Trudno, proces będzie toczył się po raz drugi. Dla rodziny ofiary to konieczność przeżywania wszystkiego od nowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?