Wypadek w Nożynie. Bez aktu oskarżenia

W styczniu tego roku kierowca samochodu ciężarowego MAN z przyczepą jechał drogą wojewódzką 212 w kierunku Czarnej Dąbrówki. 26-latek na śliskiej nawierzchni stracił panowanie nad pojazdem. Na zakręcie w lewo auto wypadło z drogi i uderzyło w sklep. W wyniku zdarzenia do szpitala przewieziona została 30-letnia ekspedientka oraz 49-letni klient, którzy znajdowali się we wnętrzu lokalu.

Sprzedawczyni, 30-letnia Karolina, zmarła w szpitalu w Lęborku. Sekcja zwłok wykazała, że miała wiele obrażeń wewnętrznych.
Biegli sprawdzili stan pojazdu. Okazało się, że samochód był sprawny. Konieczne było powołanie kolejnych biegłych z zakresu ruchu drogowego. Ich opinia już jest.

Zobacz także: Wypadek w Nożynie - kierowca jechał za szybko

- Wynika z niej, że kierowca ciężarówki do transportu drewna przekroczył dozwoloną prędkość i nie dostosował jej do warunków panujących na drodze. Na podstawie opinii biegłych i zgromadzonego materiału dowodowego wydano postanowienie o przedstawieniu kierowcy zarzutów - mówi Patryk Wegner, prokurator rejonowy z Lęborka - Zostały już one mężczyźnie przedstawiony, ale on nie przyznał się do winy.

Chodzi o artykuł 177 (paragrafy 1 i 2) Kodeksu karnego, który mówi, że kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, a jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Sprawa przedłuża się. Akt oskarżenia nie trafił jeszcze do sądu. - Obrońca kierowcy złożył szereg wniosków - mówi lęborski prokurator. - Choćby ten o uzupełnienie opinii biegłych. Przesłuchiwani są też świadkowie tego wypadku.