Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok po myśli najemców. Koszalin może stracić miliony

Inga Domurat [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. sxc.hu
Sąd w tych dwóch przypadkach uznał, że uchwały w sprawie przyjęcia programu gospodarowania zasobem mieszkaniowym, powinny być opublikowane w Dzienniku Urzędowym Województwa Zachodniopomorskiego, a nie zostały.
Sąd w tych dwóch przypadkach uznał, że uchwały w sprawie przyjęcia programu gospodarowania zasobem mieszkaniowym, powinny być opublikowane w Dzienniku Urzędowym Województwa Zachodniopomorskiego, a nie zostały.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie unieważnił uchwałę koszalińskich radnych z 2007 roku, na którą prezydent Koszalina powoływał się już czterokrotnie, podnosząc komunalne czynsze.

Najemcy chcą odszkodowania.

Takiego werdyktu spodziewali się wszyscy - i najemcy, i ratusz. A to dlatego, że dosłownie w bliźniaczych sprawach dotyczących Szczecina i Świnoujścia zapadły już wyroki i to Najwyższego Sądu Administracyjnego, od którego nie ma już żadnej drogi odwoławczej.

Sąd w tych dwóch przypadkach uznał, że uchwały w sprawie przyjęcia programu gospodarowania zasobem mieszkaniowym, powinny być opublikowane w Dzienniku Urzędowym Województwa Zachodniopomorskiego, a nie zostały.

Nie pomogły skargi kasacyjne. Ten błąd formalny zaważył o ostatecznym unieważnieniu uchwały. I otworzył drogę najemcom lokali komunalnych do domagania się na drodze sądowej zwrotu pieniędzy za nadpłacone czynsze (chodzi o odzyskanie różnicy między czynszem przed podwyżką a po niej) wraz z odsetkami.

Pierwsze sprawy trafiły na wokandę. W Koszalinie sprawa jest na etapie postanowienia WSA i już władze ratusza zapowiadają, że jak tylko otrzymają uzasadnienie wyroku, to składają skargę kasacyjną do NSA.

- Zdaję sobie sprawę, że NSA może orzec, jak w przypadku Szczecina i Świnoujścia, choć my pozostajemy przy stanowisku, że w czasie, gdy powstawał ten program i podejmowana była uchwała, nie trzeba jej było publikować dzienniku. Powiem więcej, wojewoda by jej w nim nie zamieścił - zapewnia Andrzej Kierzek, wiceprezydent Koszalina.

- Ale to i tak nic nie zmienia, bo, moim zdaniem, nikt z lokatorów nie odzyska ani złotówki. Unieważnienie tej jednej uchwały wcale nie skutkuje unieważnieniem tych dotyczących kolejnych podwyżek.

One były zasadne, mamy na to dokumenty. Nie złamaliśmy żadnej ustawy. I jestem przekonany, że jeśli będziemy musieli udowadniać swoje racje w sądzie, to sąd weźmie pod uwagę też aspekt społeczny. Przecież te odszkodowania byłyby płacone z pieniędzy wszystkich podatników.

Mecenas Adam Ostaszewski pomagał już grupie lokatorów ruszyć tę sprawę, zawiadamiając prokuraturę, która zaskarżyła uchwałę do sądu i dziś są tego efekty. Teraz zapowiada, że jest gotowy na złożenie pozwu zbiorowego do sądu i walkę o odszkodowania.

- Ta unieważniona uchwała w załączniku zawierała wszelkie procedury, którymi można się kierować w sprawie czynszów. Każda z uchwał dotyczących podwyżek od 2007 roku powoływała się na nią. A to jednoznacznie oznacza, że i one tracą ważność - stanowczo stwierdza mecenas Adam Ostaszewski.

- Spokojnie poczekam na rozstrzygnięcie NSA, które nie sądzę, by mnie miało zaskoczyć. I będę gotowy na reprezentowanie najemców w sądzie.

 

Z walki o pieniądze i pomocy mecenasa nie zamierza rezygnować Barbara Pawlak, która reprezentuje już teraz ponad 300 lokatorów zainteresowanych złożeniem pozwu zbiorowego do sądu.

- W moim przypadku mogę odzyskać 3.540 złotych plus odsetki. Moi sąsiedzi i znajomi podobnie. To nie są małe pieniądze i uważam, że mamy pełne prawo się ich domagać, skoro urzędnicy popełniają takie błędy - mówi Barbara Pawlak.

- Gdyby to lokator go popełnił, na pewno od razu pociągnięty zostałby do odpowiedzialności. Dlatego my będziemy walczyć. Czekam na wszystkich zainteresowanych, którzy chcą się dopisać do naszej listy pod nr tel.: 798-098-466. Sądzę, że ci, którzy pobierają dodatki mieszkaniowe już z przyzwoitości do nas nie dołączą, ale i tak może być nas kilka razy więcej.

W Koszalinie jest ponad pięć tysięcy lokali komunalnych i w ciągu czterech lat stawka za metr kwadratowy wzrosła z 3,30 złotych do 5,70 złotych. Do odzyskania jest ta wzrastająca różnica. Dla miasta to kilka, może nawet kilkanaście milionów złotych.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza