W tej bulwersującej sprawie nie było rozprawy, bo kobieta przyznała się do znieważenia zwłok swojego dziecka i dobrowolnie poddała się karze, a sąd zaakceptował wcześniej uzgodniony jej wymiar.
W marcu tego roku Lucyna S. trafiła z krwotokiem do bytowskiego szpitala.
Przyznała, że urodziła dziecko. Policjantom oświadczyła, że wyrzuciła je na śmietnik. Noworodek miał nie żyć. Policji nie udało się odnaleźć zwłok dziecka (kobieta nie wskazała dokładnego miejsca). Z powodu braku ciała, jak i niejednoznacznych wyników badań histopatologicznych, prokuratura nie ustaliła, czy dziecko urodziło się żywe, czy martwe. Nie mogła więc postawić zarzutu dzieciobójstwa, choć w tym kierunku śledztwo było początkowo prowadzone. Osiem lat temu Lucyna S. była podejrzewana o podobny czyn. Wtedy żadnych zarzutów nie usłyszała, bo nie było dowodów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?