- Wszedłeś z obiektywem w intymny świat chorych dzieci. Chciałeś pokazać ich inność, czy to, że nie różnią się od nas?
- Ani jedno, ani drugie. Bohaterowie moich zdjęć są inni tylko dlatego, ze potrzebują
więcej miłości i opieki niż zdrowe dzieci. Chciałem pokazać ich świat na obrazach, bo o niepełnosprawności napisano wiele publikacji, ale emocje najlepiej widoczne są na obrazie.
- Niepełnosprawne intelektualnie dzieci są nieprzewidywalne, nie ustawią się do zdjęcia, nie uśmiechną na zawołanie. Ich rodzicom też musiało być trudno pokazać ci codzienne życie...
- Najtrudniejsze było zdobycie zaufania rodzin, które odwiedziłem. Przekraczałem próg ich mieszkania, oni mnie nie znali, a pokazali mi bardzo intymne momenty swojego życia - miłość, cierpliwość, jaką muszą mieć do dzieci, a z drugiej strony niepokój co do przyszłości. Mam nadzieję, że udało mi się to pokazać w sposób estetyczny, ale prawdziwy.
- A jak reagowały na aparat chore dzieci...
- To fakt, że one są nieprzewidywalne. Reagują bardzo emocjonalnie - potrafią na przykład posikać się ze złości, w jednej chwili śmieją się, w następnej krzyczą. Ale nie o to chodziło. Chciałem pokazać ich relację z rodzinami. Pokazać codzienne życie w ich domach, że niepełnosprawność nie jest dla ich rodziców przekleństwem, a wyzwaniem.
Wystawa
Fotografie Tomasza Kelera można oglądać do przyszłej środy w holu Starostwa Powiatowego w Słupsku przy ul. Szarych Szeregów, w godzinach pracy urzędu. Otwarcie wystawy towarzyszyło uroczystości wręczenia honorowych wyróżnień starosty słupskiego "Daję radość" osobom i instytucjom wspierającym niepełnosprawnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?