Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wznowią postępowanie w sprawie pozwolenia na budowę akwaparku

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Budowa parku wodnego w Słupsk.
Budowa parku wodnego w Słupsk. Archiwum
Wydział architektury najprawdopodobniej wznowi postępowanie dotyczące wydania pozwolenia na budowę słupskiego akwaparku.

Jednak to na razie nie decyzja, lecz zamiar, jaki podjął ratusz po naszym artykule o nieżyjącym inżynierze Jerzym Lipce, którego nazwisko pojawiło się w pozwoleniu na budowę słupskiego akwaparku.
Przypomnijmy, że na projektach znalazły się nazwiska oraz podrobione podpisy inżynierów branżystów, którzy nie pracowali przy projektowaniu akwaparku - instalatorki Beaty Lipowskiej z Krakowa czy konstruktora Piotra Wielgosa z Lublina.

Słupska prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Śledczy badają także, czy w związku z tym w ratuszu nie doszło do niedopełnienia obowiązków urzędniczych w czasie od ogłaszania przetargu do uzyskania pozwolenia na budowę. Po naszych pierwszych publikacjach na ten temat zwołano nadzwyczajną sesję rady miejskiej. Urzędnicy wówczas zapewniali, że wszyscy wymienieni w decyzji projektanci akwaparku zostali zweryfikowani, więc pozwolenie na budowę jest zgodne z prawem.

Zarówno to pierwotne z kwietnia ubiegłego roku, jak i zamienne ze stycznia bieżącego roku.
Jednak okazało się, że weryfikacja nie spełniła swojego zadania, bo w decyzji zamiennej - podobnie jak w pierwotnej - nadal wymieniano inżyniera Jerzego Lipkę z Warszawy, który, jak się okazało, zmarł na raka w czerwcu 2011 roku.

Skontaktowaliśmy się z jego żoną. Anna Lipko, która jest konstruktorem, powiedziała nam, że jej mąż w ogóle niczego dla Słupska nie projektował. A w czasie gdy powstawały te projekty, był już bardzo chory na raka.

Jednak w dokumentacji projektowej znalazły się jego podpisy oraz oświadczenie, że jest autorem projektu i dokumenty potwierdzające uprawnienia. To było podstawą weryfikacji i w kwietniu ubiegłego roku, i w styczniu.

Kto je podrobił, nie wiadomo.

Po naszej informacji ratusz powiadomił prokuraturę. Wczoraj zapytaliśmy rzecznika prezydenta miasta, czy pozwolenie na budowę z nazwiskiem zmarłego inżyniera w ogóle jest ważne i co w tej sytuacji powinien zrobić wydział architektury.

- Mając na uwadze nowe okoliczności faktyczne, istotne dla sprawy, nieznane w dniu wydania decyzji, wydział architektury zamierza podjąć kroki prawne celem weryfikacji ostatecznej decyzji w trybie nadzwyczajnym, przewidzianym przepisami kodeksu postępowania administracyjnego.

Jedną z opcji może być na przykład wznowienie postępowania - mówi Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska. Dodajmy, że chodzi o wznowienie postępowania dotyczącego wydania pozwolenia na budowę. Przepisy przewidują taką możliwość w sytuacji, gdy wyszły na jaw istotne dla sprawy nowe okoliczności faktyczne lub nowe dowody istniejące w dniu wydania decyzji, ale nieznane organowi, który wydawał decyzję.

Teraz wydział architektury powinien w ciągu miesiąca od powzięcia tej wiedzy zdecydować, co chce zrobić. W tym przypadku miesiąc, określony w przepisach, liczy się od dnia publikacji naszego artykułu, z którego ratusz dowiedział się, że inżynier Jerzy Lipko nie żyje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza