Projekt uchwały opracowano w ratuszu, a będzie głosowany na grudniowej sesji. Wynika z niego, że za wywóz i utylizację odpadków zapłaci każdy słupszczanin 14,70 zł. I to pod warunkiem, że będzie je segregować. Jeśli nie, to opłata będzie większa - 20 zł.
Teraz przykładowa czteroosobowa rodzina mieszkająca w bloku spółdzielczym Kolejarz za śmieci płaci miesięcznie 28 zł. Po zmianach, będzie to już 58 zł, pod warunkiem że zadeklaruje segregację odpadów. Niesegregowanie uszczupli domowy budżet o około 80 zł miesięcznie.
Jak uzasadniają autorzy uchwały, obecnie każdy właściciel nieruchomości zawiera indywidualne umowy na odbiór odpadków. W przypadku spółdzielni czy wspólnot robią to ich zarządy. Zmianę, i w konsekwencji większe opłaty, wymusiło nowe prawo uchwalone przez Sejm, które wchodzi w życie 1 lipca 2013 roku. Rząd zafundował samorządom dodatkowe obowiązki, ale i dochody, tworząc nowy system gospodarowania odpadkami komunalnymi. Od lipca to gmina staje się właścicielem wytworzonych przez nas śmieci i za pomocą zewnętrznych firm ma zająć się ich wywozem.
Choć nie wiadomo, za ile np. PGK czy inna firma, zajmie się wywózką odpadków, to wiadomo już, ile mniej więcej będzie to nas kosztować.
Czytaj także: Mariusz Chmiel został nowym prezesem PGK
Kalkulacji opłat za gospodarowanie odpadkami na terenie miasta dokonała firma konsultingowa. Chodzi o poznańskie Centrum Konsultingu Bussines Expert, które obliczyło, że koszt funkcjonowania nowego systemu to 16,5 mln zł rocznie. Oznacza to, że w przeliczeniu, każdy mieszkaniec Słupska na śmieci wyda ponad 174 zł rocznie.
Nie jest to jednak ostateczna kwota. Jak zaznacza Anna Grabuszyńska, dyrektor w wydziale gospodarki komunalnej, mieszkaniowej i ochrony środowiska ratusza, może być mniejsza.
- Tę cenę zweryfikuje przetarg - mówi dyrektor Grabuszyńska. - Ale dlaczego dla przeciętnej rodziny koszt miesięczny ma wzrosnąć o 100 procent - dopytujemy.
- Bo obejmuje wszystkie rodzaje odpadów. Nie tylko tradycyjne śmieci. Ustawa wymusza na nas m.in. tworzenie dodatkowych punktów bezpłatnej zbiórki, gdzie będzie można oddać zużyte opony, baterie, farby, elektrośmieci. Do tego dochodzi kwestia częstotliwości odbioru. Dlatego w Słupsku płaci się za śmieci więcej niż w sąsiedniej Kobylnicy. W mieście, ze względu na kwestie sanitarno-epidemiologiczne, odbiór odbywa się częściej niż na wsiach. Miasto produkuje też ich więcej. Do tego zgodnie z założeniem, musimy się wykazać poziomem recyklingu odpadków opakowaniowych. Teraz wynosi około 16 procent, a do 2020 roku ma wynieść 50 proc.
Jak zaznacza dyrektor Grabuszyńska, wszystkie pieniądze, które trafią do miejskiej kasy z tytułu opłaty za śmieci, będą właśnie tylko na śmieci. Uchwałą na najbliższej sesji zajmie się rada miejska. Radni ją teraz analizują.
Raport dotyczący cen za wywóz śmieci w regionie przeczytamy w piątkowym (14 grudnia) "Głosie Pomorza".
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?