Tak mówi Piotr Gajdziński, rzecznik Banku Zachodniego WBK. Zapewnił, że klienci pieniądze już odzyskują.
13 grudnia na bankomacie BZ WBK przy ul. E. Gierczak w centrum Kołobrzegu, złodzieje zamontowali tzw. nakładkę, skanującą dane z paska magnetycznego karty i mikrokamerę, rejestrującą wybierany numer PIN. Jak ustalili bankowcy współpracujący z policją, nakładka "działała" zaledwie kilka godzin.
To jednak wystarczyło do kradzieży danych identyfikacyjnych kart klientów różnych banków, którzy przez ten czas korzystały z wybranego przez złodziei bankomatu.
Jak poinformował Piotr Gajdziński, pieniądze z udostępnionych w ten sposób kont zaczęły znikać za sprawą operacji dokonywanych w Grecji, Bułgarii i Słowenii.
- Natychmiast po zarejestrowaniu serii podejrzanych operacji zablokowaliśmy 166 zagrożonych kart - usłyszeliśmy od rzecznika BZ WBK.
Z 20 kont, do których zdążyli dobrać się złodzieje, zniknęło łącznie ok. 40 tys. złotych. Średnia pobrań na jedną osobę wyniosła 1,2 tys. złotych.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?