Zmarł 23 kwietnia. U Niego na pierwszym planie była rodzina (kochał żonę Mirosławę i córkę Magdalenę). Sport też był jego miłością. Szczególnie futbol stanowił Jego wielką pasję. Jako piłkarz zaczynał w Gryfie Słupsk i jego barwom był wierny przez całą swoją karierę zawodniczą (z wyłączeniem służby wojskowej, którą odbywał w Centrum Szkolenia Specjalistów Marynarki Wojennej w Ustce w latach 1970-1972 i wtedy był graczem usteckiego Korabia). To pamiętają tylko już starsi kibice.
Po skończeniu kariery zawodniczej poświęcił się pracy zawodowej. Był absolwentem Wydziału Mechanicznego Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Koszalinie. Pracował m.in. w Zrembie Jezierzyce, Wirelandzie Bytów (dyrektor d/s technicznych), Spółdzielni Inwalidów Gryf Słupsk (prezes zarządu), Polimerze Bytów (dyrektor) i od 1998 roku w Jantarze (spółka z o.o.) Słupsk.
Jako kibic Henryk lubił też siatkówkę, boks i piłkę ręczną. Był dobrym bilardzistą. Często spotykałem się z Nim na meczach piłkarskich na stadionie przy ul. Zielonej. Rozmawialiśmy i dyskutowaliśmy często o słupskim futbolu i wspominaliśmy dawne sukcesy siatkarek czy pięściarzy. Wśród dyskutantów byli też nasi wspólni i przeważnie obok siedzący koledzy na trybunie Gerard Szweda i Jacek Pankau.
- Z Heńkiem grałem w Korabiu i Gryfie. Był lewonożnym i błyskotliwym piłkarzem. Miał dobre "pokrętło" i był szybki na skrzydle. To znakomity kolega. Szczery, otwarty i sumienny. Mieliśmy znakomite kontakty koleżeńskie nie tylko w sporcie, ale też w pracy - tak wspominał Henryka Kossackiego Czesław Minda.
Henryk Kossacki był osobą serdeczną, pogodną i zawsze dopisywało Jemu poczucie humoru. Mile o Nim mówili piłkarze, z którymi grał, i te osoby, z którymi pracował w Jantarze.
- Poznałem Henryka w Klubie Bilardowym Bila przy ul. Hugona Kołłątaja w Słupsku. Tam brał udział w turniejach bilardowych i nawet często wygrywał. Mieliśmy wspólne tematy sportowe. To był facet z klasą. W życiu codziennym kierował się sercem, to Jego serce było otwarte dla wszystkich - tak opowiadał o Henryku Kossackim Stanisław Witek, w przeszłości znakomity oszczepnik Gryfa Słupsk, obecnie pracownik Jantara.
Na pewno Henryk Kossacki pozostanie w pamięci wielu znajomych i przyjaciół w grodzie nad Słupią, czyli Jego rodzinnym mieście.
Pogrzeb odbędzie się w środę (28 kwietnia) na Starym Cmentarzu w Słupsku. O godz. 12.50 wystawienie, o godz. 13.20 odprowadzenie na miejsce wiecznego spoczynku. Msza święta o godz. 7.30 w Kościele Najświętszego Serca Jezusowego w Słupsku.
Żegnaj Wielki Przyjacielu Sportu!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?