Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z kroniki żałobnej. Zmarł Henryk Kossacki, były piłkarz Gryfa Słupsk

Krzysztof Niekrasz
Ta wiadomość zasmuciła nie tylko mnie, ale tych wszystkich sympatyków sportu, którzy znali Henryka Kossackiego (rocznik 1950).

Zmarł 23 kwietnia. U Niego na pierwszym planie była rodzina (kochał żonę Mirosławę i córkę Magdalenę). Sport też był jego miłością. Szczególnie futbol stanowił Jego wielką pasję. Jako piłkarz zaczynał w Gryfie Słupsk i jego barwom był wierny przez całą swoją karierę zawodniczą (z wyłączeniem służby wojskowej, którą odbywał w Centrum Szkolenia Specjalistów Marynarki Wojennej w Ustce w latach 1970-1972 i wtedy był graczem usteckiego Korabia). To pamiętają tylko już starsi kibice.

Po skończeniu kariery zawodniczej poświęcił się pracy zawodowej. Był absolwentem Wydziału Mechanicznego Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Koszalinie. Pracował m.in. w Zrembie Jezierzyce, Wirelandzie Bytów (dyrektor d/s technicznych), Spółdzielni Inwalidów Gryf Słupsk (prezes zarządu), Polimerze Bytów (dyrektor) i od 1998 roku w Jantarze (spółka z o.o.) Słupsk.

Jako kibic Henryk lubił też siatkówkę, boks i piłkę ręczną. Był dobrym bilardzistą. Często spotykałem się z Nim na meczach piłkarskich na stadionie przy ul. Zielonej. Rozmawialiśmy i dyskutowaliśmy często o słupskim futbolu i wspominaliśmy dawne sukcesy siatkarek czy pięściarzy. Wśród dyskutantów byli też nasi wspólni i przeważnie obok siedzący koledzy na trybunie Gerard Szweda i Jacek Pankau.

- Z Heńkiem grałem w Korabiu i Gryfie. Był lewonożnym i błyskotliwym piłkarzem. Miał dobre "pokrętło" i był szybki na skrzydle. To znakomity kolega. Szczery, otwarty i sumienny. Mieliśmy znakomite kontakty koleżeńskie nie tylko w sporcie, ale też w pracy - tak wspominał Henryka Kossackiego Czesław Minda.

Henryk Kossacki był osobą serdeczną, pogodną i zawsze dopisywało Jemu poczucie humoru. Mile o Nim mówili piłkarze, z którymi grał, i te osoby, z którymi pracował w Jantarze.

- Poznałem Henryka w Klubie Bilardowym Bila przy ul. Hugona Kołłątaja w Słupsku. Tam brał udział w turniejach bilardowych i nawet często wygrywał. Mieliśmy wspólne tematy sportowe. To był facet z klasą. W życiu codziennym kierował się sercem, to Jego serce było otwarte dla wszystkich - tak opowiadał o Henryku Kossackim Stanisław Witek, w przeszłości znakomity oszczepnik Gryfa Słupsk, obecnie pracownik Jantara.

Na pewno Henryk Kossacki pozostanie w pamięci wielu znajomych i przyjaciół w grodzie nad Słupią, czyli Jego rodzinnym mieście.
Pogrzeb odbędzie się w środę (28 kwietnia) na Starym Cmentarzu w Słupsku. O godz. 12.50 wystawienie, o godz. 13.20 odprowadzenie na miejsce wiecznego spoczynku. Msza święta o godz. 7.30 w Kościele Najświętszego Serca Jezusowego w Słupsku.
Żegnaj Wielki Przyjacielu Sportu!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza