Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z lawetą na elektronikę

(d)
Plaga kradzieży samochodów nie maleje. Giną nie tylko tanie auta, ale również - i przede wszystkim - te najdroższe, wyposażone w specjalne elektroniczne systemy antywłamaniowe.

Co począć, aby uchronić nasze auto przed kradzieżą? Jaki rodzaj zabezpieczenia wybrać, aby było możliwie najbardziej skuteczne? Na te tematy rozmawiamy z inż. Janem Dzierkaczem z PW "MIXPOL" specjalizującym się m.in. w stosowaniu różnych zabezpieczeń samochodów.

Skuteczne blokady skrzyni

Pożytek możemy mieć już z zainstalowania zwykłych zabezpieczeń mechanicznych, tzw. blokad. Jednak zdaniem Jana Dzierkacza najmniej skuteczne są rozmaite laski zakładane na kierownicę. Po prostu złodzieje albo błyskawicznie forsują zamek, albo łamiąca całe urządzenie.
Dlatego zdecydowanie najlepiej jest stosować profesjonalne blokady skrzyni biegów. Mają one te przewagę nad tradycyjnymi laskami, że nie można ich sforsować bez wjechania na kanał. To zaś wymaga odholowania pojazdu i specjalnych zabiegów. Tymczasem złodziejom zwykle zależy na czasie.

Hałaśliwe alarmy niewiele dają

Zdaniem Jana Dzierkacza niewiele daje montowanie samych systemów alarmowych. Czasami włączają się one podczas silniejszego podmuchu wiatru, pędu powietrza wzbudzonego przez przejeżdżający samochód i inne. Nic dziwnego, że ani przechodnie, ani nawet policja prawie wcale nie reagują na hałasujące auto. System alarmowy, owszem, można instalować, jednak pod warunkiem, że połączony np. z odcięciem zapłonu lub dopływu paliwa po przejechaniu 100-200 metrów. Bardzo pomocne może okazać się połączenie alarmu z powiadamianiem właściciela pojazdu nawet na odległość do 300 metrów.

Wyścig ze złodziejami

Niestety, skutecznej ochrony przed kradzieżą nie gwarantują nawet najbardziej rozbudowane elektroniczne systemy antywłamaniowe. Złodzieje zazwyczaj wciągają takie auto na lawetę i odjeżdżają nim do swojej "dziupli", gdzie elektronik zajmuje się złamaniem kodu. To, co człowiek wymyślił, drugi człowiek może obejść. Zdarzały się przypadki pokonania GPS-u. Złodzieje bezbłędnie wyszukali nadajniki i wyrzucili je w lesie.
Elektronicy w koncernach samochodowych poszukują kolejnych rozwiązań. Samochody są uruchamiane za pomocą specjalnych kart magnetycznych, kodów itp. Poszczególne elementy wyposażenia samochodu zostają opatrzone indywidualnymi kodami, co uniemożliwia zainstalowanie ich w innym pojeździe. Co znów mobilizuje złodziei do obejścia tych zabezpieczeń.

Komu zlecamy naprawę

Dotyczy to zwykle kradzieży aut luksusowych. Zdarzają się jednak pospolite uprowadzenia samochodów wyposażonych w dobre systemy alarmowe. Rodzi się wtedy podejrzenie, że złodzieje po prostu dysponują dodatkowymi kluczami. Zdaniem Jana Dzierkacza należy baczyć, komu dajemy samochód do naprawy. Jeśli już, to wybierajmy autoryzowane warsztaty, a nie podwórkowe, podejrzanej konduity. Niewykluczone, że tam dorabia się klucze.

Dodatkowa niespodzianka

Można by rzec, na złodzieja nie ma rady. Choć z drugiej strony znane jest też powiedzenie: na wszystko jest rada. Jan Dzierkacz uważa, że z całego wachlarza zabezpieczeń należy wybierać najlepsze. I jeszcze sięgać po dodatkowe, niekonwencjonalne, których złodziej nie zna. Takimi każdy dobry warsztat dysponuje. Złodziej zazwyczaj potrzebuje do kradzieży auta około 3-5 minut, Jeżeli nie zdąży w tym czasie, rezygnuje.

Bądźmy czujni

Oczywiście również sami nie powinniśmy ułatwiać zadania złodziejom. Starajmy się w miarę możliwości podczas dłuższego postoju korzystać z parkingów strzeżonych, nie zapominać o zamykaniu drzwi i okien i nie zostawiać na widocznym miejscu cenniejszych przedmiotów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza