- Około godziny 22 transport przyjechał ze Świnoujścia, dokąd przypłynął z Norwegii. Pół godziny później kierowca pojechał do domu - mówi Mirosław Lewandowski, właściciel firmy Almir. - W środę rano tir wypełniony świeżym łososiem miał trafić do Morpolu.
Jednak około godz. 23.30, co widać na zabezpieczonym przez policję monitoringu, na plac firmy weszły dwie osoby. Jedna z nich chwilę potem wróciła. Tuż po niej z terenu Almiru wyjechał tir. W naczepie znajdował się cały załadunek, w sumie nawet 19 ton ryby. Koszty surowca to nawet 150 tys. euro, czyli ponad 600 tysięcy zł. Do tego dochodzi ciągnik - ok. 200 tys. zł i naczepa - ok. 180 tys. zł. Zarówno auto, jak i ładunek były ubezpieczone.
- Jak wynika ze wskazania GPS, auto pojechało w kierunku Lęborka i Łeby. Kilkanaście kilometrów za Słupskiem sygnał się urywa, bo urządzenie GPS zostało wyrzucone - mówi Mirosław Lewandowski. - To musiała być dobrze zaplanowana kradzież.
Skradziony samochód ciężarowy jest marki DAF XF 510 Euro 6, kolor biały, nr rej. GS 81110, naczepa chłodnia marki Schmitz z agregatem ThermoKing SLX300, koloru białego, z logo firmowym na skrzyniach paletowych oraz z tyłu naczepy wraz z logo UKS Olimpijczyk Kwakowo, nr rej. GDA 6VC2.
- Ciągnik razem z naczepą, na szczęście pustą, zostały skradzione już raz miesiąc temu w Wejherowie. Auto odnalazło się dwa dni później w Pruszczu Gdańskim - mówi Mirosław Lewandowski.
Policja pracuje nad znalezieniem złodzieja lub złodziei pojazdu. Prosi też o kontakt osoby, które widziały skradziony ciągnik z naczepą.
Oglądaj także: Wjechał na chodnik, uderzył w ścianę budynku i zatrzymał się na chodniku - wideo archiwum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?