Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z włoskim temperamentem. Armellini dała recital, który zachwycił słuchaczy. Trzy bisy i owacje na stojąco

Anna Czerny-Marecka
Anna Czerny-Marecka
Tego koncertu nie było wcześniej w planach słupskiej filharmonii. Jej dyrektor Bogdan Kułakowski stanął jednak na głowie, żeby do Słupska przyjechała Leonora Armellini, laureatka V miejsca na tegorocznym międzynarodowym konkursie chopinowskim w Warszawie. Publiczność dopisała, a pianistka dała z siebie wszystko. Między nią a słuchaczami pojawiła się magia. Czym gorętsze były oklaski, tym piękniej grała.

Nokturny, scherzo, walc, polonez, ballada, mazurki i etiudy Chopina. Wszystko zagrane i po chopinowsku, i z indywidualnym sznytem zarazem. Muzykalność, żywiołowość, umiejętność "opowiadania" muzyki, piękna barwa dźwięku, techniczna swoboda, idealne zgranie z fortepianem i z publicznością. Ten recital był wyjątkowy i zachowanie słuchaczy było wyjątkowe. Dobra energia wręcz unosiła się w powietrzu.

Po koncercie, wydłużonym o trzy bisy, Leonora Armellini wyszła do foyer i z radością rozmawiała i fotografowała się z melomanami. Powiedziała też bardzo dobrą polszczyzną, bez akcentu, zdanie, że próbuje nauczyć się polskiego, ale jest to trudne. Wyraziła także chęć powrotu do Słupska najwyraźniej zachwycona gorącym temperamentem słupskiej publiczności.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza