Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za co i ile zapłacimy w szpitalach na Pomorzu? Leczenie za darmo, ale już odrobina luksusu kosztuje

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Dodatkowe opłaty w szpitalu, który ma kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, to norma. Płacimy za telewizję, parking, czasami za pobyt opiekuna.
Dodatkowe opłaty w szpitalu, który ma kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, to norma. Płacimy za telewizję, parking, czasami za pobyt opiekuna. archiwum polskapress
Dodatkowe opłaty w szpitalu, który ma kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, to norma. Płacimy za telewizję, parking, czasami za pobyt opiekuna. A jak ktoś chce leżeć w jedynce i życzy sobie obecności osoby towarzyszącej, to musi wyciągnąć z portfela 450 zł za dobę.

Pan Kazimierz szykuje się na operację przepukliny w szpitalu w Słupsku. Zabieg planowy. W zależności od tego, czy operacja będzie wykonana laparoskopowo, czy też będzie to tradycyjne cięcie chirurgiczne, w szpitalnej sali spędzi od dwóch do siedmiu dni. Jego żona, pani Maria, już dzień wcześniej pobiegła do osiedlowego sklepu rozmieniać banknoty na bilon.

- Ostatnio, jak mąż leżał na kardiologii, potrzebował jedynie tego, żeby mu przynieść dwuzłotówki. Tyle kosztuje godzina oglądania telewizji i takie monety są przyjmowane. Ale co innego tam robić przez całą dobę? Rozmieniłam więc 20 zł po 2 zł, to na 10 godzin oglądania wystarczy - mówi pani Maria.

Pani Danuta w czasie pandemii spędziła w szpitalu 21 dni. Miała COVID-19, była w stanie krytycznym.

- Przez pierwszy tydzień leżałam pod maską tlenową i nie miałam siły na nic, ale potem czułam się lepiej. A ile można z sąsiadkami z łóżka obok o chorobach rozmawiać? Zrzucałyśmy się więc na telewizję. Grała prawie cały dzień, żeby weselej nam było. Wydałam 200 złotych! - mówi.

I dodaje: Ale przynajmniej jedzenie było za darmo, w domu wydałabym więcej.

„Na dobre i na złe” za dwa złote

Stawki za oglądanie telewizji w większości szpitali na Pomorzu są podobne - 2 zł za godzinę w szpitalach w Szczecinie, Bytowie, Lęborku czy Miastku. Jednak bardziej opłaca się zapłacić np. za dobę - 10 zł w szpitalu w Miastku czy Koszalinie, a 12 zł w Słupsku.

Pacjenci się skarżą.

- Przecież szpitale są publiczne, więc za prąd nie powinniśmy płacić - mówią i pan Kazimierz, i pani Danuta.

Jednak opłaty są pobierane zgodnie z prawem.

- W szpitalu „Zdroje” pacjenci wybranych oddziałów mają możliwość korzystania z płatnej telewizji, która obsługiwana jest przez firmę zewnętrzną, wyłonioną w drodze przetargu. Szpital nie pobiera opłat, a właśnie ta firma - mówi Magdalena Knop, rzecznik prasowa Szpitala „Zdroje” w Szczecinie.

Tak jest we wszystkich placówkach.

- Trzeba wiedzieć, że tego typu opłaty nie są związane z udzielaniem świadczeń zdrowotnych ani nie wiążą się bezpośrednio z procesem ich udzielenia. Takie usługi nie są więc finansowane ze środków w ramach umów z NFZ. Dlatego szpitale mogą samodzielnie określać wysokość opłat - wyjaśnia Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta.

Płatne parkingi przed szpitalami

Mowa także o opłatach za szatnię, obuwie ochronne dla odwiedzających czy parking. O ile szatnie w pomorskich szpitalach są bezpłatne, o tyle za parkingi często trzeba płacić. I to słono, co bulwersuje mieszkańców.

Pani Sylwia w ostatnim miesiącu wydała już kilkadziesiąt złotych za parkowanie przed szpitalem w Bytowie. - Rodzice w ostatnim czasie sporo chorowali - mówi kobieta.

- Pierwszy raz, gdy przyjechałam z ojcem, który miał zapalenie płuc - dusił się od kaszlu i słaniał się na nogach - nie kupiłam biletu, bo pędziłam do izby przyjęć. Niestety, gdy wróciłam, zobaczyłam, że muszę zapłacić 50 zł mandatu. Następnym razem już kupowałam bilet - trzy godziny to ok. 10 złotych. A tyle trwa diagnostyka.

Za darmo zaparkujemy m.in. przed szpitalem w Słupsku, Koszalinie i w Miastku. W Bytowie pierwsza godzina to 2 zł, każda kolejna - 2,50 zł. W szpitalach w Trójmieście czy Szczecinie zapłacimy jeszcze więcej.

- W Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni obowiązuje ogólnodostępna, niestrzeżona strefa płatnego parkowania przez całą dobę. Pierwsza oraz każda następna godzina to 4 zł. W Szpitalu Specjalistycznym im. F. Ceynowy w Wejherowie opłat parkingowych dokonuje się w jednym z ośmiu parkomatów usytuowanych na parkingu. Pierwsza godzina to 4 zł, a każda następna 5 zł. W Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku pierwsze 30 minut to koszt 3,60 zł, ale pierwsza i każda kolejna godzina to już 7,20 zł - informuje Małgorzata Pisarewicz, dyrektor ds. komunikacji społecznej i promocji w spółce Szpitale Pomorskie.

Wjazd na teren szpitala „Zdroje” w Szczecinie jest bezpłatny, ale...

- Jeżeli pacjent parkuje pojazd powyżej 15 minut, wówczas między godz. 7 a 16 uiszcza opłatę w wysokości 4 złotych za każdą rozpoczętą godzinę. Po godzinie 16 stawka ta wynosi złotówkę za każdą kolejną godzinę - mówi Magdalena Knop.

Jednak szpital zrobił ukłon w stronę pacjentów.

- Chorzy przebywający w szpitalu przez dłuższy okres mają możliwość wykupienia miesięcznego abonamentu, którego koszt to 100 zł. Opłaty za wjazd i parkowanie na terenie ZOZ-u nie są pobierane od osób posiadających zaświadczenie o inwalidztwie oraz od ich opiekunów, a także od osób korzystających ze świadczeń w ramach nocnej i świątecznej opieki medycznej oraz SOR-u - uściśla rzeczniczka szpitala „Zdroje”.

Te kwestie także akceptuje rzecznik praw pacjenta.

- Jeśli chodzi o opłaty za parking, to szpitale - które są podmiotem leczniczym niebędącym przedsiębiorcą - mogą je pobierać, bo zgodnie z przepisami samodzielnie gospodarują swoimi nieruchomościami i majątkiem. Dlatego mają prawo określać zakres i formę pobieranych opłat za użytkowanie mienia, na przykład terenu szpitala, na którym zlokalizowany jest parking - wyjaśnia Bartłomiej Chmielowiec.

Rzecznik praw pacjenta podkreśla, że szpitale udzielające świadczeń opieki zdrowotnej w ramach finansowania z NFZ nie mają podstawy prawnej do tego, by żądać od pacjentów wnoszenia opłat za korzystanie przez nich z elementów wyposażenia należących do szpitala, w tym dodatkowej opłaty za użycie czajnika czy szafy. Niedozwolone jest także pobieranie od chorych opłat za korzystanie z energii elektrycznej w szpitalu, w tym np. za ładowanie telefonu komórkowego czy laptopa. Co więcej, zdaniem rzecznika oczywiste jest, że pacjenci przebywają w szpitalu nie z własnej woli, ale zostali do tego zmuszeni przez zdarzenie losowe czy sytuację zdrowotną. Dlatego też pobieranie opłat w szczególnym miejscu, jakim jest szpital, jest zwyczajnie nieetyczne.

Za luksus się płaci

Jeszcze niedawno rodzice musieli też płacić za całodobowe przebywanie przy chorym dziecku. Bywało jednak, że szpitale obciążały rodziców nadmiernymi i nieuzasadnionymi kosztami. Rząd zakazał tych praktyk. Dopuszczalne jest natomiast pobieranie opłat za posiłki wydane rodzicom, użytkowanie pościeli i korzystanie z dodatkowego łóżka udostępnionego przez szpital.

- Pobyt opiekuna i łóżko dla niego jest darmowe, ale za wyżywienie całodniowe musi on zapłacić 24,44 zł lub za sam obiad 17,96 zł - mówi Tomasz Bojar-Fijałkowski, prezes Zarządu Szpitala Miejskiego w Miastku.

Szpitale Pomorskie w Trójmieście nie pobierają opłat wynikających z bezpośredniego pobytu chorego w szpitalu, jeśli jest pacjentem ubezpieczonym. Dzieciom przebywającym na oddziałach dziecięcych może towarzyszyć stale jeden opiekun i z tego tytułu też nie są pobierane żadne dodatkowe opłaty. Jest też opcja ekstra.

- Na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni uruchomiono w ostatnim czasie jednoosobową salę o podniesionym standardzie. To oferta dla pacjentek, które chcą, by w szpitalu po porodzie była na oddziale osoba towarzysząca. Z tego tytułu są pobierane opłaty według ustalonego cennika: dopłata do pobytu pacjenta w sali jednoosobowej o podniesionym standardzie to 200 złotych za dobę, pobyt osoby towarzyszącej bez możliwości noclegu - do 12 godzin - to 150 zł, a z możliwością noclegu na rozkładanym fotelu to 250 zł za dobę - informuje Małgorzata Pisarewicz.

Szpital musi zapewnić leki

Rzecznik praw pacjenta informuje także, że szpital ma obowiązek bezpłatnego zapewnienia leków i wyrobów medycznych, jeśli są one konieczne do leczenia schorzenia, które jest przyczyną hospitalizacji pacjenta. Ponadto leki i wybory medyczne w szpitalu przysługują pacjentowi, jeśli w trakcie jego pobytu okaże się, że u pacjenta pojawiły się tzw. schorzenia współistniejące, także jeśli leczy się on przewlekle lub jest w trakcie terapii.

Niedopuszczalne jest pozostawienie pacjenta bez opieki i leczenia w odniesieniu do występujących schorzeń współistniejących. Nie ma w tym momencie znaczenia, czy pacjent zachorował przed, czy w trakcie pobytu w szpitalu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wiosenne problemy skórne. Jak sobie z nimi radzić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Za co i ile zapłacimy w szpitalach na Pomorzu? Leczenie za darmo, ale już odrobina luksusu kosztuje - Głos Koszaliński

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza