Do minionego piątku Ireneusz Borkowski odebrał blisko trzydzieści telefonów od osób, które chciały skorzystać z jego pomocy i pozbyć się zbędnych mebli, lodówek czy telewizorów.
- Niestety, nie wszyscy przeczytali artykuł dokładnie i chcieli, abym zabrał rzeczy, które leżą koło śmietnika czy gdzieś na terenie miasta - stwierdza Borkowski.
Dodaje, że nawet osoby pracujące w spółdzielniach mieszkaniowych wymagały od niego sprzątnięcia spod śmietników rzeczy wielkogabarytowych, które się tam znajdują.
- Ja takich rzeczy nie robię i robić nie będę, bo nie od tego jestem. A poza tym psy czy osoby pod wpływem alkoholu mogą załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne obok czy wręcz na przedmiot znajdujący się przy śmietniku - stwierdza Borkowski. Podkreśla on, że wersalki z charakterystycznym zapachem uryny nie weźmie, bo podarowanie takiej drugiej osobie byłoby dla niego wstydliwe oraz upokarzające dla osoby obdarowanej.
- Poza tym, jeżeli jednak osoba wyniesie swoje rzeczy na śmietnik i zobaczy, że ja to wezmę, jej sąsiedzi pójdą za jej przykładem i będą robić tak samo. A przecież chodzi o to, aby takie rzeczy nie znajdowały się na śmietniku - podkreśla słupszczanin.
Przypomnijmy, że Ireneusz Borkowski wywozi za darmo przedmioty bezpośrednio z miejsca zamieszkania właściciela. - Wiele rzeczy, które są dla jednych zbędne, mogą przydać się innym, którzy mają naprawdę niewiele - mówi.
Od czasu poprzedniej publikacji do pana Borkowskiego odezwało się sporo osób z dość ciekawymi propozycjami. Niektórzy przeprowadzają się, sprzedają mieszkania i pragną pozbyć się niepotrzebnego dla nich balastu.
- Odezwała się do mnie kobieta spod Łeby, która likwiduje ośrodek wypoczynkowy i nie wiedziała, co zrobić z niepotrzebnym wyposażeniem, jak tapczany czy szafki. Zobaczyłem w internecie, co było do wywiezienia. A było sporo ciekawych rzeczy - stwierdza Borkowski.
Niedawno przyjechał do klienta zabrać pralkę, a zostawił u niego wersalkę.
- Klient zobaczył, że w samochodzie jest wersalka i zapytał mnie, czy może ją wziąć. Chętnie mu ją
podarowałem - oznajmia mężczyzna.
Wszystkie osoby, które chciałyby pozbyć się niepotrzebnego sprzętu z domu, zamiast zostawiać go na śmietniku, narażając się na mandat, mogą skontaktować się z Ireneuszem Borkowskim pod numerem telefonu 693 064 319.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?