Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za darmo wywiezie zbędne przedmioty, ale z domu

Dorota Aleksandrowicz
Ireneusz Borkowski za darmo wywiezie zbędne przedmioty, ale z domu, a nie ze śmietnika.
Ireneusz Borkowski za darmo wywiezie zbędne przedmioty, ale z domu, a nie ze śmietnika. Łukasz Capar
We wtorek, 27 sierpnia, pisaliśmy o Ireneuszu Borkowskim ze Słupska, który zajmuje się darmowym wywożeniem zbędnych rzeczy. Artykuł wywołał spore zainteresowanie wśród czytelników.

Do minionego piątku Ireneusz Borkowski odebrał blisko trzydzieści telefonów od osób, które chciały skorzystać z jego pomocy i pozbyć się zbędnych mebli, lodówek czy telewizorów.

- Niestety, nie wszyscy przeczytali artykuł dokładnie i chcieli, abym zabrał rzeczy, które leżą koło śmietnika czy gdzieś na terenie miasta - stwierdza Borkowski.

Dodaje, że nawet osoby pracujące w spółdzielniach mieszkaniowych wymagały od niego sprzątnięcia spod śmietników rzeczy wielkogabarytowych, które się tam znajdują.

- Ja takich rzeczy nie robię i robić nie będę, bo nie od tego jestem. A poza tym psy czy osoby pod wpływem alkoholu mogą załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne obok czy wręcz na przedmiot znajdujący się przy śmietniku - stwierdza Borkowski. Podkreśla on, że wersalki z charakterystycznym zapachem uryny nie weźmie, bo podarowanie takiej drugiej osobie byłoby dla niego wstydliwe oraz upokarzające dla osoby obdarowanej.

- Poza tym, jeżeli jednak osoba wyniesie swoje rzeczy na śmietnik i zobaczy, że ja to wezmę, jej sąsiedzi pójdą za jej przykładem i będą robić tak samo. A przecież chodzi o to, aby takie rzeczy nie znajdowały się na śmietniku - podkreśla słupszczanin.

Przypomnijmy, że Ireneusz Borkowski wywozi za darmo przedmioty bezpośrednio z miejsca zamieszkania właściciela. - Wiele rzeczy, które są dla jednych zbędne, mogą przydać się innym, którzy mają naprawdę niewiele - mówi.

Od czasu poprzedniej publikacji do pana Borkowskiego odezwało się sporo osób z dość ciekawymi propozycjami. Niektórzy przeprowadzają się, sprzedają mieszkania i pragną pozbyć się niepotrzebnego dla nich balastu.

- Odezwała się do mnie kobieta spod Łeby, która likwiduje ośrodek wypoczynkowy i nie wiedziała, co zrobić z niepotrzebnym wyposażeniem, jak tapczany czy szafki. Zobaczyłem w internecie, co było do wywiezienia. A było sporo ciekawych rzeczy - stwierdza Borkowski.

Niedawno przyjechał do klienta zabrać pralkę, a zostawił u niego wersalkę.

- Klient zobaczył, że w samochodzie jest wersalka i zapytał mnie, czy może ją wziąć. Chętnie mu ją
podarowałem - oznajmia mężczyzna.

Wszystkie osoby, które chciałyby pozbyć się niepotrzebnego sprzętu z domu, zamiast zostawiać go na śmietniku, narażając się na mandat, mogą skontaktować się z Ireneuszem Borkowskim pod numerem telefonu 693 064 319.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza