Znamienna scena. Spotkanie "Czarni bez cenzury" kibiców i przedstawicieli klubu w Switch Pubie w Słupsku. Miniona sobota, do meczu z AZS Koszalin jeszcze daleko, wcześniej starcie ze Sportino Inowrocław. Początek spotkania, prośba do fanów: "To może od razu prosimy o pytania".
Nie trzeba długo czekać. Pierwsze brzmi - "No ok., jest tam jakiś mecz ze Sportino - zapewne to będzie większy trening - jak przygotowania do walki z AZS? To nas interesuje!!!"
Ten obrazek pokazuje wszystko. Igors Miglinieks może przegrać jeszcze wiele spotkań, może nie zapanować nad emocjami Tyrona Brazeltona, może zająć dziesiąte miejsce albo od nowego sezonu pracować w Koszalinie. I tak mu wszystko zostanie odpuszczone, jeśli jego podopieczni wygrają w sobotę w hali Gwardii. Nie ma większego powodu do chwały i glorii dla kibiców Energi Czarnych.
Dobrze rozumiał to Igor Griszczuk, wygrywając w swoim trzecim sezonie pracy w Słupsku w Koszalinie i przedłużając sobie o kilka tygodni swobodę działań, i podejmowania decyzji. Atmosfera wokół tych spotkań, chociaż gęsta, przytłaczająca i często wykraczająca poza sport, zrozumiała jest tylko dla samych uczestników takich wydarzeń. Ona buduje klimat rywalizacji Słupsk - Koszalin.
Dla jednych, to co się wytwarza przy okazji podobnych spotkań już dawno przestało mieć cokolwiek wspólnego ze sportem. Dlatego wielu słupszczan rezygnuje z wyjazdu do Koszalina, nie chcąc się narażać na mało parlamentarne okrzyki i zwyczajnie głupie zaczepki. Inni czują się w tym jak ryba w wodzie, a to, co pozasportowe, nie przeszkadza czerpać satysfakcji z wydarzeń na parkiecie i z samego przebiegu meczu.
W Słupsku w pierwszym starciu tego sezonu w Gryfii (gospodarze wygrali 78:68), po remoncie, mieliśmy jednak ostrzeżenie. Po meczu doszło do pyskówek, między najbardziej zacietrzewionymi fanami, które przerodziły się w rękoczyny. Z trudem, ale zapanowano nad sytuacją. Derby w Koszalinie, który dysponuje mniejszą halą, bardzo specyficzną, trzeba potraktować jeszcze ostrożniej.
AZS ogłosił już, kiedy będzie można na wolnym rynku nabywać wejściówki na ten mecz. Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie, w 2008 roku, słupszczanie mogli kupować bilety w kasach w Koszalinie za okazaniem dowodu osobistego, co oczywiście było pogwałceniem reguł demokracji.
Teraz akademicy przyznali słupskiemu klubowi 153 wejściówki. - Dokładnie tyle, ile w pierwszym meczu sezonu dostaliśmy od słupszczan - usłyszeliśmy wczoraj w siedzibie koszalińskiego klubu.
Bilety otrzymuje Klub Kibica Energi Czarnych znad Słupi. Dla niego przeznaczony jest cały sektor za koszem, naprzeciwko trybuny głównej w hali Gwardii.
Natomiast ci z mieszkańców naszego miasta, którzy chcą nabyć wejściówki na wolnym rynku, będą musieli pofatygować się do Koszalina (byle nie PKP, mogą dojechać po meczu).
Pierwszy dzień, w którym będzie można kupić bilety, to piątek, 15 stycznia, w godzinach 10-14. Drugi to już dzień meczu, sobota, 16 stycznia od godz. 12.
Ceny biletów: trybuna główna: bilet normalny: 34 zł, bilet ulgowy: 17 zł. Trybuny rozsuwane (krzesełka); bilet normalny: 40 zł, bilet ulgowy: 30 zł.
Wejściówki będą do nabycia w kasach hali Gwardia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?