Za parking na ul. Zaruskiego w Ustce trzeba płacić

Parkometr od niedawna stoi przy parkingu między promenadą a ul. Zaruskiego w Ustce. Jest czynny, kasuje pieniądze, wydaje bilety parkingowe. Tymczasem zgodnie z uchwałą usteckich radnych, strefa płatnego parkowania ma być czynna w Ustce dopiero w okresie od 1 lipca do 31 sierpnia. Usteccy urzędnicy właśnie są na etapie wyłaniania firmy, która będzie nią administrowała.

- Pojechałem nad morze autem, postawiłem je na parkingu przy promenadzie i zobaczywszy parkometr, pomyślałem, że już ustawiają urządzenia na wakacje. Jednak ten był czynny. Podeszła do niego nawet pani, która postawiła auto niżej, przy samej ul. Zaruskiego, ale idąc nad morze, zauważyła go, doszła do wniosku, że strefa już działa i postanowiła zapłacić za parkowanie - mówi pan Krzysztof. - No i zgłupiałem, płacić czy nie?

Odpowiedź brzmi: na tym parkingu już tak. Przy drogach publicznych jeszcze nie. Okazuje się, że jeśli zaparkuje się samochód na samym placu parkingowym przy ul. Zaruskiego, płacić już trzeba, bo to nie teren podlegający strefie, a parking płatny administrowany przez Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ustce. Stawki za parkowanie tam są podobne do tych, jakie będą za pozostawienie auta w strefie płatnego parkowania. Jednak okres obowiązkowego uiszczania opłat na tym parkingu jest dłuższy - od 1 maja do 30 września.

- Po prostu to płatny parking, a nie strefa płatnego parkowania. Informują o tym trzy tablice ustawione przy wjazdach na niego - tłumaczy Dorota Maniszewska z usteckiego OSiR-u.

Do lipca trzeba więc uważać, gdzie zostawia się auto, bo już można zapłacić mandat za brak biletu parkingowego. Opłaty i na parkingu, i w strefie parkowania, która obejmie kilkanaście ulic w Ustce, są podobne. Za parkowanie do 30 minut płaci się 50 gr, za pierwszą godzinę parkowania - 3 zł. Na parkingu za każda kolejną 3 zł, a w strefie za drugą - 3,5 zł, za trzecią - 4 zł, za każdą kolejną - 3 zł. Tegoroczną nowością będzie możliwość wykupienia biletu całodziennego w SPP za 15 zł.