Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za potrzebą musi chodzić do sąsiadów

Grzegorz Bryszewski [email protected]
– Administracja powinna dokończyć swoje naprawy. Bo to skandal, że pięciu dni muszę czekać na podłączenie kanalizacji w moim mieszkaniu – mówi Szczepan Petka z Lęborka.
– Administracja powinna dokończyć swoje naprawy. Bo to skandal, że pięciu dni muszę czekać na podłączenie kanalizacji w moim mieszkaniu – mówi Szczepan Petka z Lęborka. Grzegorz Bryszewski
Administracja po wielu ponagleniach przywróciła mi w domu dostęp do wody. Prace zakończono, ale teraz od pięciu dni bezskutecznie czekam na sprawną kanalizację - poskarżył się nam lęborczanin.

Pan Szczepan Petka, który z małżonką i dziećmi mieszka w lokalu socjalnym przy ulicy Konopnickiej w Lęborku, w ciągu ostatnich dwóch tygodni był właściwie codziennie gościem naszej lęborskiej redakcji. Gdy odwiedził nas po raz pierwszy, prosił o zainteresowanie się brakiem wody w mieszkaniu, któremu towarzyszyło - jak podkreślał - brak zainteresowania ze strony administratora mieszkania.

- Kilka dni dzwonię i chodzę w tej sprawie do Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Lęborku. Na początku obiecano mi pomóc, potem jeden z urzędników w mało przyjemny sposób powiedział mi, że brak wody jest tylko i wyłącznie moim problemem. Sprawę skomplikowała też niechęć sąsiada do wpuszczenia techników do mieszkania. Bo ja mieszkam na pierwszym piętrze, a brak wody jest na pewno spowodowany zamarznięciem rury, która znajduje się na parterze, w mieszkaniu sąsiada - opowiadał o swoich problemach lęborczanin w naszej redakcji.

Podczas rozmowy podkreślał także, że oburzyły go sugestie, żeby kupował butelkowaną wodę, bo nie stać go było na tak poważne wydatki. Wodę wypraszał więc u sąsiadów.

Gdy chcieliśmy opublikować materiał interwencyjny na temat braku wody w mieszkaniu pana Szczepana, w jego mieszkaniu pojawili się pracownicy MZGK. Jak się okazało, radość z zainteresowania się sytuacją przez administratora była przedwczesna.

- Hydraulicy pojawili się razem ze strażą miejską i w końcu odmrożono rury u sąsiada. Z mojego kranu zaczęła więc lecieć woda, niestety, wciąż mam nieczynną kanalizację. Już od pięciu dni próbuję bezskutecznie namówić administratora, żeby dokończył w moim mieszkaniu prace. Bo ile razy można chodzić za potrzebą do sąsiadów - skarżył się wczoraj nasz czytelnik.

Kiedy w domu lęborczanina będzie sprawna kanalizacja zapytaliśmy w MZGK w Lęborku.

Ewa Brzezińska, dyrektor MZGK, wyjaśniła nam, że mrozy sprawiły, że do ponad 20 mieszkań zlokalizowanych na pierwszym lub drugim piętrze budynków nie dochodziła bieżąca woda.

- W wielu sytuacjach powód był ten sam. Okazywało się bowiem, że lokatorzy z parteru bez konsultacji z nami zabudowywali rury z wodą albo w inny sposób sprawiali, że szybko one zamarzały. Dla nas priorytetem jest teraz przywrócenie dostępu do wody we wszystkich takich mieszkaniach. Jeśli chodzi o kanalizację to w ciągu kilku najbliższych dni będziemy ją także naprawiali w mieszkaniu czytelnika "Głosu Pomorza". Jesteśmy z nim w stałym kontakcie, podczas rozmowy uprzedzaliśmy też, że takie prace będą miały miejsce w drugiej kolejności, po umożliwieniu dostępu innym mieszkańcom do bieżącej wody - tłumacz dyrektor MZGK w Lęborku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza