Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za śmierć pacjenta - zakaz leczenia

(ed)
Sąd Rejonowy w Kołobrzegu skazał wczoraj doktor Lucynę C. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata, 2 tys. złotych grzywny oraz zakaz wykonywania zawodu przez dwa lata

Sąd uznał, że oskarżona lekarka nie dołożyła należytych starań, nie przeprowadziła niezbędnych badań u 47 letniego Mirosława G., błędnie stwierdziła u niego zapalenie górnych dróg oddechowych i nie skierowała go do szpitala. Pacjent zmarł na zawał serca 26 stycznia 2000 roku, cztery godziny po wizycie u lekarza rodzinnego - Lucyny C. Zdaniem sądu, nie ma jednak podstaw, by odpowiedzialnością za śmierć obciążyć lekarkę, czego domagał się prokurator. Sąd przychylił się do opinii biegłych, którzy nie umieli jednoznacznie powiedzieć, czy pacjent przeżyłby, gdyby od razu został skierowany do szpitala. Biegli nie mieli natomiast wątpliwości, że diagnoza postawiona przez Lucynę C. była mylna i że jej postępowanie wobec Mirosława G. naruszało zasady zachowania lekarza pierwszego kontaktu, przez co nieumyślnie naraziła pacjenta na śmierć. Sąd przyznał rację obrońcy oskarżonej, że sekcja zwłok nie została przeprowadzona w sposób fachowy (nie zachowano wycinka tkanki do badań histopatologicznych), uznał jednak, że okoliczności śmierci ujawnione w czasie sekcji wskazują na odpowiedzialność Lucyny C. - Kara jest współmierna do stopnia winy i odpowiedzialności - stwierdził podczas ogłoszenia wyroku sędzia Ireneusz Łysiak i orzekł dodatkowo zakaz wykonywania zawodu przez 2 lata. Sąd Rejonowy w Kołobrzegu nie rozstrzygnął wniosku o naprawienie szkód przez lekarkę i zasądzenia odszkodowania na rzecz wdowy po Mirosławie G. Wdowa może domagać się tego w procesie cywilnym.
Wczorajszy wyrok zamyka jeden etap sprawy. W sierpniu 2000 roku okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej w Koszalinie również uznał, że lekarka popełniła błąd w sztuce i wystąpił do Sądu Lekarskiego z wnioskiem o jej ukaranie. Sprawa przed Sądem Lekarskim została zwieszona do czasu zakończenia procesu karnego. Teraz Lucynę C. czeka jeszcze orzeczenie Okręgowej Izby Lekarskiej.

Wdowa Elżbieta G.:

Nikomu nie życzę takiego procesu. Dobrze, że już się skończył, bo każdy dzień w sądzie kosztował mnie dużo zdrowia. Szczególnie wtedy gdy w czasie procesu próbowano przypisać winę za śmierć mego męża jemu samemu i mnie, że to my niewłaściwie postępowaliśmy! Jeszcze do mnie nie dociera ten wyrok, nie wiem, co o tym myśleć. Wiem jednak, że mój mąż nie był winien swojej śmierci. Wina leżała po stronie lekarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza