Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za szary papier toaletowy ponad 300 zł. To nie żart! Artykuły drogeryjne i kosmetyki z PRL osiągają w internecie zawrotne ceny

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
W internecie kwitnie sprzedaż kosmetyków i artykułów drogeryjnych z czasów PRL, które mają – jak piszą sprzedawcy – po kilkadziesiąt lat. Osiągają one zawrotne ceny. Za kilka rolek papieru toaletowego trzeba zapłacić nawet ponad 100 zł. Czasem pudełka perfum są sfatygowane, flakoniki niepełne, a ich wartość kosmetyczna z powodu przeterminowania może budzić poważne wątpliwości, ale nie o to chodzi. Dla kolekcjonerów te przedmioty mogą być bezcenne. Niektóre kultowe produkty są nadal produkowane i możemy je bez trudu nabyć w sklepach, ale to za te oryginalne zapłacimy więcej.

Jeden ze sprzedawców oferuje płyn ogórkowy po goleniu marki Samuraj w cenie 49 zł. Kultowy kosmetyk wyprodukowała dawna łódzka firma Pollena Ewa. “Prawie pełna zawartość. To unikat z PRL” - zachwala sprzedający. Butelka pochodzi prawdopodobnie z lat osiemdziesiątych. Znawcy tematu twierdzą, że w PRL pierwsze płyny ogórkowe były produkowane już w latach pięćdziesiątych przez Fabrykę Kosmetyków LECHIA Przedsiębiorstwo Państwowe w Poznaniu. Specyfik był też produkowany do 2016 r. przez firmę Kulpol. Jego fani twierdzą, że - wbrew nazwie - nie pachnie ogórkiem.

“Bardzo lubię ten płyn, uważam go za jeden z lepszych polskich produktów. Mam wrażenie, że podstawową jego wadą jest nazwa. Sugeruje, że może być produkowany na bazie soku ogórkowego, a ten znany jest z właściwości łagodzących inne niedyspozycje. Szkoda, że ten świetny polski produkt nie jest teraz rozpowszechniany” - czytamy na forum fanów płynu ogórkowego.

Stary lakier do paznokci może przydać się w wielu sytuacjach. 9 sposobów na jego wykorzystanie!

Nie wyrzucaj starego lakieru do paznokci! Zastosuj go w różn...

Kosmetyki z PRL hitem internetu!

Jeszcze więcej, bo 99 zł, trzeba zapłacić za „prawie pełną butelkę” wody kolońskiej Jucht, produkowanej niegdyś przez Pollenę Poznań. To jeszcze nic. Woda kolońska „Polarna” w jednym z portali kosztuje 699 zł. „Absolutny Niepowtarzalny Rarytas. Oryginalny niepowtarzalny zapach - jeszcze do dzisiaj - dzięki szczelnemu zamknięciu. Musisz to mieć! Poznaj niepowtarzalny zapach prawdziwego mężczyzny PRL-u!” - czytamy w ogłoszeniu.

Z kolei za inny kultowy produkt, wodę kolońską Wars, należy zapłacić 10 zł. Co prawda butelka zawiera tylko – jak pisze sprzedawca – „3 cm płynu od spodu, ale woda nie zwietrzała, trzyma zapach i można się nią skropić”. Natomiast za oryginalną wodę kolońską Brutal niektórzy sprzedawcy żądają 75 zł i więcej. Im kosmetyk starszy i pudełko bardziej nadgryzione zębem czasu, tym droższy.

„Mam do sprzedania oryginalnego Brutala, pudełko ma plamy i jest naderwane, bo przez kilka lat, gdy pracowałem jako konduktor, nosiłem go w torbie. Brutal przejeździł ze mną pociągami Polskę wszerz i wzdłuż. Używałem niewiele, bo zapach był i nadal jest intensywny. Wystarczyła kropelka”.

Proszek do prania „Pollena”, mający kilkadziesiąt lat, w internecie kosztuje 30 zł („pudełko zamknięte - pełne proszku, nieco sfatygowane”). Dodajmy, że produkowany współcześnie proszek tej marki kupimy już za 24,99 zł. Inny sprzedawca za 10 mydeł „Jantar” żąda 45 zł. Natomiast za jedno mydło „Jędrne” trzeba zapłacić od 10 do 20 zł. Mydło „Kajtek” kupimy już za 6 zł, a „Jacek i Agatka” za 14,99 zł.

„Nie mam co zrobić z tymi mydłami. Kiedyś prowadziłem kiosk, po jego likwidacji kartony z tymi „Kajtkami” zaniosłem do piwnicy i tak stoją. Może jakiś miłośnik PRL-u kupi?” - tłumaczy sprzedawca.

Za szary papier toaletowy ponad 300 zł. To nie żart! Artykuł...

Ktoś inny – jak czytamy w ogłoszeniu - „legendarne zielone mydełko Fa, pochodzące z Pewexu i pachnące luksusowym Zachodem” sprzeda za 50 zł (za sztukę). „Oryginalny wyjątkowy zapach sprzed lat, który nie ma nic wspólnego z obecną linią zapachową. Przeleżało w szafie około 40 lat i nadal pachnie ! Produkt Henkel France” - pisze sprzedawca.

Sprzedawcy wystawiają też zestawy artykułów drogeryjnych z PRL. I tak, pakiet, w skład którego wchodzi mydło „Uroda” i rolka szarego papieru toaletowego, kosztuje 35 zł. Wartość realna tych produktów to kilka groszy. Ale cenę podbija sentyment do dawnych czasów.

Szara rolka z PRL na wagę złota

Jeśli już jesteśmy przy papierze toaletowym, to trzeba przyznać, że ten oryginalny z PRL osiąga zawrotne ceny. Za 20 rolek szarego i szorstkiego papieru musimy zapłacić 370 zł.

„Absolutne bogactwo i prestiż! Jedyny taki! Papier toaletowy z czasów PRL, 20 rolek! Doskonały do powieszenia na szyi niczym najdroższe korale. Papierek w stanie dobrym. Tu i tam plamka, potwierdzająca oryginalność ” - tak oto prześmiewczo produkt zachwala sprzedawca.

Za zestaw kilku lub kilkunastu rolek na sznurku od snopowiązałki należy zapłacić od 39 zł. W niektórych ogłoszeniach „naszyjniki” kosztują nawet kilkaset złotych.

Inny sprzedawca wspomina: „Zespół Kroniki Filmowej w 1956 roku nakręcił materiał dotyczący zużycia papieru toaletowego. Z poczynionych wyliczeń wyszło, że statystyczny Polak zużywa rocznie 7 rolek papieru toaletowego, dlatego nie produkowano go w większych ilościach. Stąd tez wzięło się żartobliwe określenie - siedem rolek pożądania. Były dwie podstawowe drogi zdobycia tego dobra. Rolka papieru przysługiwała każdemu, kto odniósł do skupu odpowiednią ilość makulatury. Można ją też było upolować - w tym celu najpierw należało się dowiedzieć, gdzie papier rzucą, a później go wystać”.

Wciąż można kupić "Białego Jelenia" i "Panią Walewską"

Niektóre produkty, znane w PRL, są obecnie wytwarzane i dobrze się sprzedają. Na przykład drugą młodość przeżywa szare mydło „Biały Jeleń”. Jego produkcja została unowocześniona, a asortyment artykułów rozszerzony. Inną taką marką jest krem Nivea. Używa go dziś ponad pół miliarda ludzi w 200 krajach. Jego producent jest częścią międzynarodowego koncernu Beiersdorf AG, ma siedzibę w Poznaniu. W sprzedaży są też kosmetyki marki Pani Walewska. Perfumy w fioletowym, eleganckim flakoniku, mającym przypominać kapelusz Napoleona, nazywane były polskim Chanel No. 5. Nazwa pochodzi od nazwiska Marii Walewskiej, do której wzdychał Napoleon Bonaparte. Po upadku komunizmu kosmetyk można było kupić głównie w osiedlowych drogeriach. Niedawno pojawił się w sklepach, należących do popularnych sieci, takich jak Biedronka, Rossmann czy Hebe. Na przykład w tej ostatniej sieci kosztuje 17,99 zł (wersja klasyczna). Ceny oryginalnych perfum tej marki, mających po kilkadziesiąt lat, i niekiedy częściowo już zużytych, wynoszą od około 20 do 90 zł. Stare zestawy, do których należą dezodoranty i kremy, sięgają kilkuset złotych.

Nadal kupimy też inne PRL-owskie marki, np. wodę kolońską Przemysławkę, która pierwszy raz pojawiła się na rynku w 1919 r. i reklamował ją Jan Kiepura. Dziś kupimy ją najczęściej w mniejszych sklepach czy w barbershopach. W czasach komunistycznych konkurentem tego kosmetyku była wspomniana już woda kolońska Brutal, której lata świetności przypadły na schyłek komunizmu. Produkował ją właściciel Pani Walewskiej – Miraculum. Następnie marka trafiła w ręce firmy LaRive z Grudziądza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Za szary papier toaletowy ponad 300 zł. To nie żart! Artykuły drogeryjne i kosmetyki z PRL osiągają w internecie zawrotne ceny - Dziennik Bałtycki

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza