Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za wjazd autem do Polomarketu, taksówkarzowi grozi 5 lat więzienia

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Taksówkarz nie mógł kupić wódki, więc postanowił załatwić sprawę "po warszawsku"
Taksówkarz nie mógł kupić wódki, więc postanowił załatwić sprawę "po warszawsku" Fot. Archiwum
Do pięciu lat więzienia grozi niedoszłemu klientowi Polomarketu w Ustce, który latem autem staranował drzwi sklepu. Do Sądu Rejonowego w Słupsku właśnie trafił akt oskarżenia.

Wyczyn 47-letniego taksówkarza - Krzysztofa W. zszokował mieszkańców Ustki. 20 sierpnia o godz. 5.20 w nowootwartym sklepie sieci Polomarket wczasowicz z Warszawy chciał koniecznie kupić alkohol i pieczywo. Mężczyzna domagał się, by wpuszczono go do sklepu. Market otwierano o 6.30, ale wewnątrz były już panie z obsługi i wykładały towar. Nie wpuściły klienta.

- To ja zrobię to po warszawsku - zapowiedział Krzysztof W. i swoim volkswagenem sharanem staranował drzwi sklepu.

Na miejsce zdarzenia wezwano policję. Okazało się, że taksówkarz przyjechał po zakupy pijany. Wychuchał w alkomat prawie dwa promile alkoholu.

Słupska Prokuratura Rejonowa zakończyła dochodzenie. W środę do Sądu Rejonowego w Słupsku wysłała akt oskarżenia.

- Krzysztof W. odpowie za to, że celowo dwukrotnie wjechał samochodem w dwuskrzydłowe przesuwne drzwi Polomarketu i zniszczył je razem z witryną - mówi Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy. - Drugim zarzutem jest jazda po pijanemu. Oskarżonemu grozi do pięciu lat więzienia.

Jednak Krzysztof W. nie przyznaje się do wszystkiego.
- W drzwi wjechałem tylko raz, a po pijanemu jeździłem po parkingu, a nie po drodze publicznej - taką wersję przedstawił na przesłuchaniu.

Polomarket przedstawił prokuraturze faktury, z których wynika, że straty wyniosły ponad 73,5 tysiąca złotych. Trzeba było wymienić otwierające się automatycznie drzwi z całą fasadą. Według Polomarketu, gdy naprawiano szkody w szczycie sezonu sklep przez jakiś czas był nieczynny.

- Na procesie wystąpimy w roli oskarżyciela posiłkowego. Naszym zdaniem kara powinna być surowa, ale sprawiedliwa - mówi Bartosz Dalak z działu zarządzania nieruchomościami w biurze regionalnym w Świeciu sieci Polomarket. - Sprawy odszkodowawcze powierzyliśmy już naszemu ubezpieczycielowi.
Krzysztofowi W. oprócz kary więzienia za zniszczenie mienia i jazdę po pijanemu grozi utrata prawa jazdy, licencji taksówkarza i zwrot kosztów naprawienia szkód w sklepie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza