Pies nie miał miał żadnych szans na przeżycie. Został przywiązany do drzewa przez pijanych sprawców. Na jego głowę spadły ciosy zadane obuchem siekiery.
O uśmiercenie psa Prokuratura Rejonowa w Słupsku oskarżyła jego właściciela 48-letniego Grzegorza B. i 26-letniego Przemysława B.
We wrześniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Słupsku skazał Przemysława B. na pół roku więzienia, a właściciela psa Grzegorza B. - na osiem miesięcy. Jednak zawiesił warunkowo karę na trzy lata próby obu oskarżonym. Orzekł trzyletni zakaz posiadania zwierząt oraz nakazał zapłacić po 500 zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce.
Prokuratura odwołała się od wyroku, żądając kar, co prawda niższych, ale bez zawieszenia.
W czwartek Sąd Okręgowy w Słupsku zmienił wyrok. Obaj oskarżeni zostali skazani na kary po trzy miesiące więzienia, także zakaz posiadania zwierząt i nawiązkę.
- Nie było żadnych powodów, żeby uśmiercać tego psa - uzasadnił sędzia Robert Rzeczkowski, zwracając uwagę na okrutny sposób zabicia i fakt, że oskarżeni nawet nie sprawdzili, czy zwierzę już nie żyje, czy nadal cierpi. - To był zwykły przydomowy pies. To, że właściciel płacił za niego mandaty, to tylko wina właściciela. W kraju takich sytuacji jest dużo. Piszą o nich media. I słusznie, bo takie zdarzenia trzeba eliminować. Obaj oskarżeni byli już karani, a kara po trzy miesiące pozbawienia wolności spełni cele wychowawcze. Będzie przestrogą. Zwierzęta to istoty żywe. Zasługują na dobre traktowanie i szacunek.
Wyrok jest prawomocny.
ZOBACZ TAKŻE: Joanna Krupa promuje w Słupsku adopcję zwierząt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?