Przypomnijmy: jej Maria zaalarmowała nas, że kobieta umiera i nikt nie chce im pomóc. Chora nie jadła od tygodnia. Po naszej interwencji ordynator obiecał, ze przyjmie pacjentkę i założy jej aparat, dzięki któremu chora karmiona będzie bezpośrednio do żołądka. Siostra chorej obawiała się, że pani Krystyna doczeka zabiegu.
Doczekała. Zabieg odbył sie w poniedziałek wieczorem.
- Karmiona jest z pominięciem jamy ustnej i przełyku. Ma założony taki dren, przez który karmiona jest bezpośrednio do żołądka - powiedział nam wczoraj Witold Jaciów, ordynator chirurgii ogólnej w słupskim szpitalu. - Jutro zostanie nawodniona i wypisana do domu.
Niestety, w domu nie ma się kto chorą zająć. - Codziennie chodzę do pracy, a Krysia potrzebuje opieki przez całą dobę - mówi pani Maria, siostra chorej. - Żaden ośrodek nie chciał jej przyjąć. Ani w Machowinie, ani w Słupsku, w Ustce i w Człuchowie. Udało się w końcu w Lęborku. Wczoraj pani kierownik ośrodka pomocy społecznej zapewniła, że znajdzie się dla Krysi miejsce - cieszy się pani Maria.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?