Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w centrum Słupska. Sąd wraca do sprawy

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Po ponad pięciu miesiącach przerwy Sąd Okręgowy w Słupsku zasiadł nad aktami sprawy Andrzeja P., oskarżonego o zabójstwo w parku przy placu Dąbrowskiego w Słupsku.

Proces miał się zakończyć już w grudniu ubiegłego roku. Jednak policja nie mogła odnaleźć świadka Jerzego W. W lutym sprawa spadła z wokandy. Teraz wróciła po pandemicznej przerwie. Odbywa się z zachowaniem wszelkich środków ostrożności.

Śledztwo Prokuratury Rejonowej w Słupsku w sprawie zabójstwa 37-letniego Tomasza O. doprowadziło do oskarżenia 46-letniego Andrzeja P. Krwawa historia rozegrała się w środowisku bezdomnych. Mimo że do zbrodni doszło na oczach bezpośredniego świadka, sprawa ma charakter poszlakowy.

Według ustaleń prokuratury 4 października 2018 roku po południu na skwerze przy pl. Dąbrowskiego w Słupsku bezdomni mężczyźni urządzili sobie libację. Andrzej P. i Tomasz O. Wysłali po kolejną butelkę najmniej pijanego Kamila W., który długo nie wracał i nie wie, co działo się w czasie jego obecności.

Po drugiej stronie ulicy Tuwima na przystanku obok Manhatanu Liliana K. czekała na autobus. Patrzyła na mężczyzn siedzących na ławce. I w pewnej chwili zauważyła, że jeden z nich wyjął z torby nóż. Uderzył pierwszego - jej zdaniem - chyba trzy razy. Wszystko odbyło się nagle. Bez kłótni. Bez żadnych ruchów obronnych ze strony ofiary. A po tym napastnik wstał, powoli odszedł w stronę ul. Deotymy i zniknął z oczu Liliany K., bo kobieta biegła w tym czasie przez ulicę, dzwoniła na numer alarmowy i zajęła się pokrzywdzonym.

Na innej ławce siedział Zdzisław C., który wypił nieco po wyjściu z pobliskiego zakładu pracy i nawet nie zauważył, że tuż obok doszło do zabójstwa.

Tymczasem pogotowie zabrało rannego Tomasza O. Mężczyzna później zmarł na stole operacyjnym. Jednak to, co nastąpiło w parku, bardzo skomplikowało sprawę.

Policjanci na miejscu zdarzenia rozmawiali z Lilianą K. Wtedy kobieta z nieznanych przyczyn wskazała jako sprawcę Zdzisława C. Mężczyznę, który nie wiedział, o co chodzi, zakuto w kajdanki. Na szczęście wyjaśniło się, że nie ma nic wspólnego ze sprawą.

Stało się to, gdy drugi patrol, szukając narzędzia zbrodni, znalazł śpiącego w krzakach bezdomnego Andrzeja P. Policjant później zeznał, że z torby wystawał zakrwawiony nóż. Widać go było, bo ostrze przebiło torbę i wysunęło się przez przecięty materiał.

Natomiast zaraz po zbrodni - na widok prowadzonego Andrzeja P. - Liliana K. tym razem jego wskazała jako sprawcę. I to on został oskarżony.

Podwójne morderstwo w SlupskuWczoraj przed pólnocą na ul. Na Wzgórzu w Slupsku znaleziono ciala dwóch mezczyzn.

Podwójne morderstwo w Słupsku

Jednak pomyłka Liliany K. spowodowała, że sąd zaczął szczegółowo analizować jej zeznania. Według biegłej rana była jedna, więc sprawca nie mógł „uderzyć ze trzy razy”, jak kobieta zeznała. Świadek została też zbadana przez okulistę i okazało się, że z przystanku mogła dobrze widzieć zdarzenie z odległości około 40 metrów.

Natomiast oskarżony Andrzej P. konsekwentnie twierdzi, że nie pamięta większości zdarzeń z tamtego dnia, bo sporo wypił. Ale nigdy w życiu nie zabiłby człowieka.

Być może kluczowym świadkiem byłby Jerzy W., ale mężczyzna jest nieuchwytny. Ani jego matka, ani pomoc społeczna nie mają z nim kontaktu i nie wiedzą, gdzie przebywa, choć podobno jest widywany w niektórych rejonach Słupska.

Sąd znowu odroczył proces w nadziei, że uda się zlokalizować Jerzego W., ale też z zamiarem dodatkowego przesłuchania Liliany K. Następna rozprawa ma odbyć się w tym miesiącu.

ZOBACZ TAKŻE: 15 lat więzienia za zabójstwo na Piłsudskiego w Słupsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza