Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w Jezierzycach. "Widziałam, jak chodził pijany i wyzywał" (zdjęcia)

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Agnieszka była miła, uśmiechnięta i nieagresywna, Dzieci były jej całym światem - mówiła z płaczem przed sądem jej przyjaciółka.
Agnieszka była miła, uśmiechnięta i nieagresywna, Dzieci były jej całym światem - mówiła z płaczem przed sądem jej przyjaciółka. Łukasz Capar
Zabójca groził Agnieszce L., że jak weźmie z nim rozwód, to wszyscy o nich usłyszą - powiedziała w sądzie przyjaciółka ofiary.

W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Słupsku odbyła się już trzecia rozprawa w procesie Piotra L. z Jezierzyc, który jest oskarżony o zabicie żony i jej psychiczne dręczenie.

Zobacz także: Zabójstwo kobiety w Jezierzycach. W Słupsku rozpoczął się proces Piotra L. (wideo, zdjęcia)

Tym razem jako pierwsza przed sądem stanęła Aneta S., długoletnia przyjaciółka zamordowanej Agnieszki L. Obie panie poznały się w autobusie, przez pewien czas razem pracowały jako sprzedawczynie, a potem się zaprzyjaźniły.

Pani Aneta nawet kilka razy w miesiącu odwiedzała w domu Agnieszkę L., a jeszcze częściej rozmawiała z nią przez komórkę.

Sądowi najdłużej opowiadała o tym, jak w grudniu 2014 roku została wulgarnie wyzwana przez Piotra L. podczas jej wizyty w mieszkaniu przyjaciółki w Jezierzycach.

- W czasie naszego spotkania z Agnieszką przyszedł podpity. Rozebrał się do slipów i położył do łóżka. Gdy mu tłumaczyłyśmy, że powinien się zmienić, zaczął nas wyzywać, a potem wyprosił z domu - relacjonowała pani Aneta.

Innych podobnych sytuacji nie widziała, ale koleżanka mówiła jej, że była często wyzywana. Ze strachu przed mężem w ciągu ostatnich tygodni przed śmiercią spała w małym pokoju z córkami.

- Oskarżony miał problem z alkoholem - zapewniała.

Nigdy nie słyszała, aby jej przyjaciółka miała romans lub była w pozamałżeńskiej ciąży. - Gdyby tak było, powiedziałaby mi o tym - mówiła.

Jej zdaniem Agnieszka L. zaczęła mówić o rozwodzie już w 2007 roku. Pierwszy pozew porwał jej Piotr L., gdy go znalazł w szafie. Ostatecznie w sądzie złożyła go na dzień przed śmiercią, czyli 12 czerwca ubiegłego roku.

Czytaj także na GP24

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza