Mieszkańcy zachodniej strony miasta od lat już prosili władze o wybudowanie kładki przez tory. - Nie mamy żadnego porządnego dojścia do morza - mówi Krzysztof Paliszewski, mieszkaniec osiedla Kościelniaka w Ustce. - Musimy przedzierać się przez las. Najgorzej jest latem, gdy przyjeżdża wielu turystów i chcą iść nad morze, a my musimy im tłumaczyć, że to nie takie proste i wymaga wysiłku. Od osiedla Kościelniaka do wybrzeża Bałtyku jest około 400 metrów. Przejście tego niedużego odcinka rzeczywiście wymaga sprawności fizycznej. Człowiek idący ulicą Kościelniaka widzi w pewnej chwili, że droga się urywa, a przed nim są podwójne tory. Jeden z nich używany do transportów wojskowych na poligon, a drugi tor na bocznicę do byłej stacji paliwowej. Szyby kolejowe są na tyle wysokie, że bardzo trudne jest przeprowadzenie przez nie wózka z dzieckiem lub wózka inwalidzkiego.
Prośby o wybudowanie dogodnego przejścia przez tory znalazły wreszcie posłuch u usteckich urzędników. - Zgadzam się, że dotarcie do morza w tym miejscu było bardzo trudne - mówi Marek Kurowski, wiceburmistrz Ustki. - To przejście jest najbardziej potrzebne turystom, a przecież po zachodniej stronie mieszka wielu ludzi, którzy odprowadzają do naszej kasy opłaty uzdrowiskowe za zameldowanych wczasowiczów. Im też się coś należy. Pierwsze prace przy kładce rozpoczęły się w środę. Zgodnie z umową inwestycja ma się zakończyć do 28 października. Tego dnia zaplanowany jest bowiem transport kolejowy na ustecki poligon i robotnicy budujący kładkę muszą zapewnić przejazd.
Inwestycja będzie kosztować miasto 132 tys. zł. Nawierzchnia przejścia będzie zrobiona z płyt betonowych, a dojścia do nich z kostki betonowej. Przy przejściu pojawią się barierki ochronne, oznakowanie i oświetlenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?