cinie.
- Zachodniopomorskie firmy nie mają pędu do innowacji, wdrażania nowych rozwiązań -stwierdza dyrektor. - Jeśli już, to ograniczają się np. do zakupu nowej maszyny. Nie tworzą nowych rozwiązań u siebie. Nie inwestują też w nową myśl technologiczną. Niestety, pod względem nakładów firm na innowacyjność, zajmujemy ostatnie miejsce w kraju.
Czy wiemy, dlaczego tak jest?
Zdaniem naszego rozmówcy wynika to ze struktury firm w Zachodniopomorskiem. Dominują małe, wręcz mikroprzedsiębiorstwa. Pod tym względem jesteśmy ewenementem w kraju.
- Niestety, takie firmy po prostu nie maja funduszy by inwestować w nowe technologie - stwierdza nasz rozmówca. - Stać na to jedynie duże przedsiębiorstwa, zatrudniające ponad 250 osób. A takich mamy bardzo mało.
Trzeba lat, by to zmienić. To skomplikowany proces, wymaga odpowiednich działań, stymulacji. Potrzebne są do tego instytucje, centra transferu technologii. Bez tego bowiem trudno mówić o spójności, systemie działań, strategii innowacji uwzględniającej realia rynku.
Dyrektor przyznaje, że w naszym regionie rolę stymulatorów po części pełnią parki naukowo-technologiczne. W Szczecinie działa pod egidą miasta z kolei w Koszalinie, podobny park funkcjonuje przy Politechnice.
Jeśli region nie chce zostać z tyłu, musi poprawić słabe wskaźniki. Trzeba stworzyć rynek dla transferu nowych technologii oraz położyć nacisk na rozwój instytucji wsparcia innowacyjności.
Transfer technologii wymaga też specjalnego finansowania. Chodzi o wsparcie, jakiego udzielają instytucje typu SEED, czy Venture Capital.
- W naszym kraju już takie funkcjonują, są to zwykle spółki córki dużych banków - dodaje. - Te instytucje mogą zabiegać o fundusze unijne.
Wydział Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego realizuje właśnie projekt "Tworzenie, rozwój i aktualizacja Regionalnej Strategii Innowacyjności Województwa Zachodniopomorskiego". Chce zdiagnozować rynek, pokazać trendy rozwoju innowacyjnego regionu w kontekście rynku pracy, kluczowych sektorów. Program będzie realizowany do końca roku.
Strategia ma właśnie wesprzeć proces transferu nowych technologii, pomóc upraktyczniać dobre pomysły, wdrażać je, wskazywać fundusze, z których można czerpać, przede wszystkim jednak zwiększyć świadomość potrzeby innowacji.
To dobry czas na takie działania. Unia Europejska już dawno uświadomiła sobie słabość gospodarek państw członkowskich w porównaniu z USA, czy Japonią pod kątem innowacyjności. Dlatego zaczęła mocno wspierać finansowo innowacyjne programy. Strategia Lizbońsa z 2000 roku ogłoszona przez Radę Europy wśród filarów rozwoju wymienia innowacyjność, jako podstawę tworzenia gospodarki opartej na wiedzy.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?