Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zachodniopomorskie: Twój lekarz klepie biedę

Piotr Jasina [email protected] 91 481 33 34 Fot. archiwum
Tylko niektórzy lekarze i prawnicy używają w gabinetach kas fiskalnych. Wynika z tego, że większość z nich zarabia miesięcznie nie więcej niż 3,4 tys. złotych.

Idąc dalej tym tropem, lekarze czy prawnicy muszą przyjmować w miesiącu tylko 30 osób, które płacą im około sto złotych za wizytę. W innym przypadku łamią przepisy i mogą skierować na siebie uwagę skarbówki. Dlaczego? Od maja ubiegłego roku podatnicy, których dochody za obsługę osób fizycznych przekraczają rocznie 40 tys. zł, powinni instalować u siebie kasy fiskalne. Miesięcznie daje to właśnie wspomnianą wyżej kwotę.

- Przepis dotyczy m.in. podatników świadczących usługi prawnicze, rachunkowo-księgowe, lekarzy, detektywów, podatników świadczących usługi pogrzebowe, rzeczoznawców - wylicza Maciej Koniuszewski, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Szczecinie.

Kontrolują gabinety i kancelarie

Na południu Polski urzędy skarbowe już rozpoczęły zmasowane kontrole, przede wszystkim kancelarii prawnych i gabinetów lekarskich. Podobnych wkrótce możemy spodziewać się u nas. Są efektem podejrzeń o zaniżanie dochodów i unikanie podatków. Dla przykładu, z kontroli w Małopolsce wynika, że mniej niż jedna piąta lekarzy i prawników używa kas fiskalnych. A to by oznaczało, że ich miesięczne dochody ze świadczeń na rzecz klientów są mniejsze niż 3,4 tys. zł.

Liczna grupa podatników

Izba Skarbowa nie ma wyliczeń, ilu lekarzy posiadających prywatne gabinety, adwokatów, czy radców prawnych wyciąga powyżej 3,4 tys. zł miesięcznie. Z nieoficjalnych założeń fiskusa wynika, że większość ten próg przekracza. A to spora rzesza, bo w kraju mamy około 131 tys. lekarzy, 32 tys. dentystów, około 40 tys. adwokatów i radców prawnych. Resort finansów zakładał, że kasy założy nawet 200 tys. prawników i lekarzy. Tymczasem do końca ubiegłego roku zrobiło to tylko 78 tysięcy.

Kontraktów ze szpitalmi, zakładami się nie wlicza

- Nasze rejestry nie dają możliwości ustalenia dochodów, które można by przypisać wyłącznie działalności prawniczej lub lekarskiej - przyznaje Maciej Koniuszewski.

Lekarz specjalista jednego ze szczecińskich szpitali wyjaśnia nam, że bardzo wielu lekarzy zrejestrowało firmy, by zawrzeć kontrakty ze szpitalami.

- Wtedy dochody z kontraktu nie są wliczane do wspomnianego limitu - podkreśla. - Wielu kolegów ma przy tym prywatne praktyki lekarskie. Przyjmują najwyżej kilkunastu pacjentów miesięcznie.

W Zachodniopomorskiem mamy około 500 adwokatów. Radców prawnych jest trzy razy tylu.

Maszyna uczciości nie nauczy

- Kiedy zmieniły się przepisy, zainstalowaliśmy kasę fiskalną - przyznaje mecenas Bartłomiej Sochański, prowadzący kancelarię w Szczecinie. - Ale ona nic nie zmieniła. Wcześniej opłaty za świadczenia rejestrował człowiek, teraz kasa. Żadna maszyna nie nauczy ludzi uczciwości. To się wynosi z domu. Jeśli ktoś będzie chciał unikać podatków, zaniżać dochody, znajdzie sposób.

Izba Skarbowa w Szczecinie nie ma jeszcze statystyk dotyczących wzrostu dochodów po wprowadzeniem obowiązku posiadania kasy fiskalnej. Ale ma pewne wnioski.

- Zauważyliśmy, że kontrolowani przez nas przedsiębiorcy wpłacili ponad 20 procent więcej podatków niż wcześniej - dodaje Maciej Koniuszewski. - Wśród przedsiębiorców, u których nie zagościli kontrolerzy, wzrost wpłat z podatków wyniósł tylko około 5 proc.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza