- Teraz największym problemem jest używanie petard przez dzieci w miejscach publicznych. Sporym kłopotem dla mieszkańców jest wrzucanie fajerwerków do klatek schodowych - mówi Tomasz Sobisz, komendant Straży Miejskiej w Lęborku.
- Dlatego zapowiadamy wzmożone kontrole. Będziemy karać za sprzedaż nieletnim materiałów pirotechnicznych, a także za ich przekazywanie, bo często jest tak, że pełnoletni brat kupuje petardy młodszemu rodzeństwu.
O tym że problem z petardami znów się zaczął, świadczy to, że w Lęborku są już pierwsi ukarani. W ubiegłym tygodniu mandat za strzelanie z petard w klatce kamienicy dostali rodzice kilkunastoletniego chłopca. Petardy kupił mu 22-letni brat. - Chcemy
uczulić i rodziców, i osoby pełnoletnie, które mogą być poproszone o kupienie petard, żeby tego nie robili.
W Lęborku jedynym dniem, w którym można strzelać z petard jest 31 grudnia, w pozostałe dni roku jest zakazane.
- Materiały pirotechniczne są bardzo niebezpieczne, szczególnie kiedy używają ich nieletni bez kontroli kogoś dorosłego - mówi komendant. W lęborskim szpitalu nie ma wyszczególnionych statystyk uszkodzeń ciała w związku z używaniem petard. Przy rejestracji pacjenta są one zapisywane po prostu jako oparzenia.
- Znaczenie ma obszar oparzenia i jego skala, a nie w jaki sposób powstało - mówią lekarze. W ubiegłym roku osób z oparzeniami w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym czy przyjętych do szpitala było 138. W tym poparzeń jest 126.
- Nie można powiedzieć, aby na przestrzeni ostatnich dwóch lat był to problem
gwałtownie narastający - uspokaja Przemysław Kreft, naczelny lekarz lęborskiego
szpitala.
Dodaje jednak, że obrażenia od materiałów pirotechnicznych mogą być bardzo groźne: - Można doznać nie tylko oparzeń od płonącej petardy, ale także w wyniku jej wybuchu: od płonących fragmentów, środków pirotechnicznych czy samego huku - informuje lekarz. W Lęborku są dwa sklepy, w których materiały pirotechniczne można kupić przez cały rok.
W okolicach Sylwestra pojawia się do tego mnóstwo straganów, na których także można kupić - nie rzadko taniej - petardy. - Razem ze strażą pożarną będziemy kontrolować takie miejsca. Będziemy sprawdzać, czy są gaśnice, czy jest pozwolenie na sprzedaż i czy materiałów pirotechnicznych nie kupują nieletni - zapowiada Tomasz Sobisz.
Komendant Straży Miejskiej przypomina, że właściciel sklepu czy straganu, który sprzedaje petardy nieletnim, będzie musiał tłumaczyć się z tego w sądzie, który może orzec od 500 do 5000 złotych grzywny.
- Może także dostać zakaz prowadzenia działalności gospodarczej nastawionej na obrót materiałami pirotechnicznymi - mówi Sobisz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?