Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczyna się wielka sprzedaż Ustki

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Na mapie pustostanów w Ustce przoduje sprzedana przez miasto przed pięcioma laty willa Koepkego w zachodniej części miasta, na której zdołano wyremontować dach.
Na mapie pustostanów w Ustce przoduje sprzedana przez miasto przed pięcioma laty willa Koepkego w zachodniej części miasta, na której zdołano wyremontować dach. Mariusz Surowiec
Pod hasłem "Zakotwicz w Ustce... na dłużej" ratusz zaczyna sprzedaż nadmorskich nieruchomości.

Usteccy radni chcą zasilić budżet 10 milionami złotych ze sprzedaży nieruchomości. Jednogłośnie poparli budżetowe plany urzędników. Jednak kto co kupi i na co później przeznaczy, od rady już nie zależy. 
W najbliższy poniedziałek ma odbyć się sprzedaż zabudowanej działki przy ulicy Marynarki Polskiej 87a. Cena wywoławcza niewielkiej, ale dosyć dobrze usytuowanej nieruchomości to 195 tysięcy złotych. 

Jednak pod młotek przede wszystkim mają iść atrakcyjne grunty o powierzchni kilku tysięcy metrów kwadratowych pod budowę hoteli i pensjonatów przy ulicach Wczasowej czy Rybackiej, pod budowę domów jednorodzinnych - przy ulicy 11 Listopada. 

Są też tereny przy Darłowskiej czy Narutowicza, gdzie powstać mają domy wielorodzinne. Miasto ma na sprzedaż również pojedyncze mieszkania w starej części Ustki. W jednogłośnie przyjętym przez radnych budżecie zaplanowano wpływy ze sprzedaży nieruchomości na ok. 10 milionów złotych. 

Wszystkie nieruchomości mieszczą się na terenach, dla których sporządzono miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Nie powinno więc być obawy, że inwestor latami będzie czekał na to, by zacząć budować. Nic - tylko zakotwiczyć w Ustce. Czy rzeczywiście inwestorzy zaczną budować, a miasto dzięki nim odżyje na rynkach turystycznym i pracy? 

To nie pierwsza sprzedaż atrakcyjnych działek w mieście - i samych gruntów, i tych zabudowanych. Niektóre z nich latami straszą jako pustostany. Odkąd przeszły w prywatne ręce, przybywa im tylko wybitych w oknach szyb. 

- W niektórych przypadkach sytuacja jest taka, że inwestor ani w kupionej nieruchomości nie mieszka, ani nie tworzy miejsc pracy albo przeznacza ją na działalność niezgodną z planem miejscowym - przyznaje burmistrz Ustki Jacek Graczyk. - Jednak my w żaden sposób nie możemy przymusić prywatnych właścicieli do tego, by realizowali funkcje planu. A ci ludzie tylko czekają na sezon. Nie ma czegoś takiego w empezecie jak namiot, ale w sezonie namioty się stawia na gruntach, na których przez cały rok nic się nie dzieje. Rozumiem - własność rzecz święta. Jednak powinien być określony jakiś horyzont czasowy, by nieruchomość zacząć użytkować zgodnie z przeznaczeniem. Albo niech właściciel ją sprzeda albo niech płaci kary w postaci wyższego podatku od nieruchomości. Jednak takiej możliwości ich ściągania nie mamy. 

W tej sytuacji sezonowe budki powstają jak grzyby po deszczu, a wiele z nich - nielegalnie. - Zgłaszamy ten problem Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego, ale w odpowiedzi słyszymy, że inspektorzy mają wiele pracy i nie ma komu przyjechać na kontrolę - dodaje burmistrz Ustki. 

Problemem uzdrowiskowej Ustki jest to, że stała się lokatą kapitału. Inwestorzy kupują, nie inwestują w nieruchomości i czekają na lepsze czasy na rynku nieruchomości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza