- Ostatni raz widzieliśmy wujka w czwartek 31 marca w Słupsku - mówi pani Magdalena, siostrzenica zaginionego mężczyzny. - Najpierw wyszedł ode mnie z domu po południu i poszedł odwiedzić brata, który mieszka przy ulicy Małachowskiego w pobliżu skrzyżowania z ulicą Wolności. Stamtąd wyszedł przed północą.
Po kilku dniach od tamtej wizyty Ryszard Piotrowski nie dawał znaku życia. Rodzina próbowała się z nim skontaktować. Jednak telefon komórkowy milczał. Mężczyzny nie było także w domu w Luleminie. Od dwóch tygodni nie widzieli go także sąsiedzi.
- W piątek zgłosiliśmy zaginięcie na policji - mówi siostrzenica pana Ryszarda. - Policjanci pojechali do Lulemina, ale dowiedzieli się tyle samo, co my. Wujka w domu wciąż nie ma i żadnych śladów jego obecności w ostatnich dniach.
Ryszard Piotrowski ma około 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo szczupły. Ma brązowe oczy, czarne włosy z lekką siwizną nad czołem i ciemne wąsy. Trochę zniekształcony nos.
W czwartek 31 marca był ubrany czarną skórzaną kurtkę, granatowy sweter we wzory z białych trójkątów, dżinsy i czarne pantofle.
Rodzina prosi wszystkie osoby, które widziały Ryszarda Piotrowskiego w tym czasie i miejscach lub które mają jakiekolwiek informacje na jego temat o kontakt z siostrą zaginionego pod numerem 697 950 637 lub słupską policją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
