Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłodzili psa na śmierć

Katarzyna Sowińska [email protected]
Zagłodzili psa na śmierć
Zagłodzili psa na śmierć sxc.hu
Trzyletni pies zdechł z głodu w Biesowicach koło Kępic. Przed śmiercią zwierzę cierpiało niewyobrażalnie. Dramat psa rozgrywał się już od dłuższego czasu.

O tym, że w jednym z biesowickich gospodarstw cierpi pies, poinformowali policję sąsiedzi. Mieszaniec
owczarka i amstafa przywiązany był bez dostępu do jedzenia i wody w przydomowej komórce. W takich
warunkach pies konał przez kilka tygodni.

- Psa nie dało się uratować, było za późno na pomoc - mówi Renata Cieślik,komendant Straży Ochrony
Zwierząt. - Nie jestem w stanie pojąć stopnia odczłowieczenia opiekunów. Przeprowadzona przez doktora Andrzeja Baczyńskiego sekcja zwłok zwierzęcia wykazała skrajne zaniedbanie w wyniku długotrwałego głodzenia. To był obciągnięty skórą szkielet, bez grama tłuszczu. Wnętrzności gniły,
gryzły go pchły. Widok potworny. Trudno sobie nawet próbować wyobrazić jakie katusze przeżywał pies przed śmiercią.

Zobacz także: Pies Bajor trafił do nowego domu

Prawdopodobnie rzeczywisty właściciel psa wyjechał i zostawił go pod opieką ojca i to właśnie on
zamknął zwierzę. Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem ten człowiek powinien ponieść najwyższą przewidzianą karę.

Obecnie funkcjonariusze policji prowadzą postępowanie - trwa zbieranie dowodów.

- Nie chciałem nagłaśniać tej sprawy - mówi Wojciech Bugiel ze słupskiej policji. - Z tego co wiem, właściciel czworonoga również przymierał głodem. Oczywiście to sąd zadecyduje, czy jest to
jakaś okoliczność łagodząca. Nie wiem, z jakiego powodu pies nie został wypuszczony na wolność czy chociażby oddany do schroniska. O spra wie powiadomili nas sąsiedzi. Dlaczego dopiero teraz? Tego również nie wiemy. Wyjaśniamy wszystkie okoliczności.

To kolejny w tym roku przypadek bestialskiego traktowania psa w regionie słupskim. Jakiś czas temu informowaliśmy o psie, którego chciano zabić siekierą. Okaleczone zwierzę przeżyło, teraz czuje się dobrze.

Zobacz także: Chcieli utopić psa, wrzucili go do rzeki w worku z kamieniem. Ledwo przeżył

Na początku lutego powszechne oburzenie w Słupsku wywołał przypadek psa, którego właściciel chciał
utopić w rzece Słupi. Zwierzaka wrzucił do wody w zawiązanym worku. Całe szczęście, że tobołek w rzece
zauważyli dobrzy ludzie, którzy uratowali psa.

W tym przypadku na wysokości zadania stanęła policja, ustaliła sprawcę, który przyznał się do tego czynu
(pisaliśmy o tym w sobotnio niedzielnym wydaniu "Głosu".) Natomiast uratowany pies mieszka teraz u nowego właściciela w Lęborku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza