Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zajechał drogę autobusowi (wideo, aktualizacja)

Alek Radomski [email protected]
Zajechał drogę autobusowi i został pobity przez kierowcę MZK (zdjęcie poglądowe).
Zajechał drogę autobusowi i został pobity przez kierowcę MZK (zdjęcie poglądowe). Archiwum
Kierowca autobusu MZK pobił wczoraj kierowcę osobowego auta, który zajechał mu drogę. Autobus musiał gwałtownie hamować, by uniknąć wypadku.

Autobus zaczął mocno hamować. Część pasażerów przewróciła się. Niektórzy zaczęli krzyczeć. Ostre hamowanie było konieczne, bo autobusowi osobowe auto zajechało drogę. Kierowca osobówki przyspieszył, ale na sąsiednim skrzyżowaniu zatrzymały go światła. Po chwili dołączył do niego autobus z poobijanymi pasażerami na pokładzie.

Tak mówią świadkowie zdarzenia, do którego doszło wczoraj (czwartek) około południa niedaleko pętli przy ul. Rzymowskiego w Słupsku.

Podobnych sytuacji na słupskich ulicach jest sporo. Często zajeżdżanie drogi kończy się na wyzwiskach, jednak wczoraj miało inny finał.

- Kierowca autobusu musiał się mocno zdenerwować, bo wysiadł z pojazdu, poszedł w kierunku osobówki, a jego kierowcę zwyczajnie pobił - powiedział nam świadek zajścia.

Podkreśla też, iż bity mężczyzna wykrzykiwał, że zadzwoni po policję. Jak ustaliliśmy, sprawy nie zgłosił. Przynajmniej wczoraj słupska policja o zdarzeniu i pobiciu nic nie wiedziała.

Nie wiedziała też dyrekcja Miejskiego Zakładu Komunikacji. O incydencie dowiedzieli się od nas.
Po niespełna dwóch godzinach sprawdzania i weryfikacji - głównie zapisów z kamer monitoringu zainstalowanego w autobusie - MZK wydał komunikat. Potwierdziło, że faktycznie takie zdarzenie miało miejsce.

- Teraz wyjaśnimy wszystkie okoliczności - powiedziała nam Anna Szabłowińska, rzecznik słupskiego MZK. - Będziemy rozmawiać z kierowcą.

Szabłowińska wyjaśnia, że kamery w autobusie zarejestrowały wyjeżdżające w kierunku autobusu auto, które wymusiło pierwszeństwo. Nie nagrały jednak nic więcej.

Pani rzecznik tłumaczy, że krewki pracownik MZK w firmie ma średni staż pracy, że takie incydenty się nie zdarzają, i że nie wiadomo jeszcze w tym wypadku, czy sprawa skończy się naganą, upomnieniem, czy wydaleniem z pracy. Wiadomo za to, że po zdarzeniu kierowca wsiadł do autobusu, usiadł za kierownicą i pojechał dalej.

Słupsk nie jest wyjątkiem na mapie miast, w których dochodzi do podobnych sytuacji. Kierowy są względem siebie agresywni.

W Kielcach kilka miesięcy temu odnotowano niemal identyczne zdarzenie jak to wczorajsze (czwartek) w Słupsku. Tam kierowca autobusu pobił kierowcę osobowego auta, bo zajechało mu drogę. Z kolei stołeczni policjanci musieli rozdzielać kierowców, którzy pobili się, kłócąc się, kto ma pierwszeństwo na środkowym pasie.

Nie bez winy są też pasażerowie. W Gdańsku pobity został kierowca nocnej linii autobusowej. Powód? Nie chciał zmienić trasy. Dostał kilka ciosów w twarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza