Od dziś palacze nikotyny będą mieć ciężkie życie. Nie zapalą już w kawiarniach, pubach, hotelach, urzędach i innych instytucjach, w których mogą przebywać niepalący. Tam puszczanie dymka jest zabronione pod karą grzywny. Palić nie wolno nawet na przystankach autobusowych.
Współautorem ustawy, która od dziś wprowadziła w życie nowe przepisy, jest kołobrzeski poseł Czesław Hoc, lekarz. - Od razu uściślam, że to nie jest ustawa antynikotynowa, ale ustawa o ochronie zdrowia - mówi nam poseł.
- Co roku z powodu biernego palenia tytoniu umiera 2 tysiące osób. Jest to więc ustawa, która ma takim ludziom uratować życie.
Zgodnie z ustawą, zakaz palenia obowiązuje od dziś na terenie zakładów opieki zdrowotnej, szkół, uczelni, w obiektach kultury i wypoczynku, środkach komunikacji, dworcach i przystankach, obiektach sportowych, miejscach zabaw dla dzieci, innych obiektach użyteczności publicznej oraz w zakładach pracy i lokalach gastronomicznych. Są jednak pewne wyjątki.
- W przeciwieństwie do innych krajów europejskich, które już wprowadziły zakazy palenia, a w których oznacza to, że palić można tylko pod gołym niebem, u nas ustawa pozwala na to, by lokal gastronomiczny, mający co najmniej dwa pomieszczenia, mógł w jednym z nich urządzić palarnię - tłumaczy Czesław Hoc.
-Jest jednak warunek: to pomieszczenie musi być zamykane, wyposażone w wentylację i nie może sąsiadować z wejściem do lokalu. Chodzi o to, by niepalący nie mieli żadnej styczności z dymem.
- Okazuje się, że nie edukacja, nie wielkie kampanie, ale właśnie regulacja prawna jest najbardziej skuteczną metodą walki z tym nałogiem - mówi poseł, który zapewnia, że nigdy nie palił. - No może tylko kiedyś, w szkole, jak wszyscy, dla spróbowania - dodaje po chwili. Podaje dane statystyczne: - We Włoszech, po wprowadzeniu zakazu, pół miliona osób rzuciło palenie!
Naszych Czytelników, palaczy, najbardziej zaintrygowała jednak informacja, że nie można będzie palić na przystankach autobusowych. - A gdzie zaczyna się przystanek, gdzie jest jego granica? - dopytywali. - Nikt nie będzie biegał z linijką. Ale w rozporządzeniach, których jeszcze brakuje, na pewno definicja przystanku będzie dokładnie opisana - odpowiada Czesław Hoc.
Co na to wszystko właściciele lokali gastronomicznych? - Uważam, że Polacy mentalnie jeszcze nie dorośli do takich przepisów - komentuje Krzysztof Ciszkowski, współwłaściciel pubu Bumerang w Koszalinie.
- Będzie sporo kontrowersji, nerwówki. To też kolejna kłoda pod nasze nogi. Musiałem biegać po sanepidach i pytać, czy dodatkowe pomieszczenie w moim lokalu będzie mogło być palarnią. Na szczęście, dla moich klientów, po paru przeróbkach palarnię będziemy mieć czynną.
Czytaj tez: Papierosy bez smaku i w czarno-białych opakowaniach
Dodajmy jeszcze, że za palenie w lokalu mandat - nawet 500-złotowy - otrzyma tylko palacz. Właściciel pubu musi się jednak liczyć z karą nawet 2.000 zł, jeśli nie wywiesi w odpowiednich miejscach tabliczek informujących, że palenie jest zabronione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?