Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakład pogrzebowy pomylił zwłoki. Będzie ekshumacja

Sylwia Lis
Sylwia Lis
Archiwum
Traumatyczne chwile przeżyła rodzina mężczyzny, która przyszła pożegnać swojego zmarłego krewnego do kościoła świętej Katarzyny w Bytowie. Gdy pracownicy zakładu pogrzebowego otworzyli wieko trumny okazało się, że leży w niej zupełnie obcy człowiek. Problem w tym, że zmarły z Bytowa został już pochowany w Dębnicy Kaszubskiej. Słupski sanepid wydał już decyzję w sprawie ekshumacji zwłok.

O fatalnej pomyłce zakładu pogrzebowego z Bytowa mówi całe miasto. Mieszkańcy Bytowa nie dowierzają, że mogło dojść do takiej sytuacji. Podobnie jak rodzina zmarłego.

- Szok i niedowierzanie – mówi krewna zmarłego. – Jak mogło do tego dojść? Chcieliśmy, aby otworzono trumnę, bo chcieliśmy się pożegnać. Gdybyśmy tego nie zrobili w grobie spocząłby zupełnie obcy człowiek. Chodzilibyśmy na cmentarz palić znicze zupełnie obcej osobie, nie wiedzielibyśmy, że nasz krewny został pochowany w zupełnie innej miejscowości.

Właściciel zakładu przeprasza

Jarosław Zernek, właściciel zakładu pogrzebowego, który miał zająć się pochówkiem przyznaje się do pomyłki.

- Nie mogę znaleźć słów, aby wrazić swój żal i ubolewanie – mówi Jarosław Zernek, właściciel Zakładu Pogrzebowego Orszac.

– Jest mi bardzo przykro i bardzo wszystkich przepraszam. Cierpię razem z rodzinami. Prowadzę zakład ponad 20 lat i nigdy nic takiego mi się nie przytrafiło. Nigdy nawet nie spóźniłem się minuty, nie mogę przeboleć tej pomyłki. Jest mi naprawdę bardzo przykro.

Jak doszło do pomyłki? Do chłodni przy bytowskim szpitalu pracownicy zakładu pogrzebowego przywieźli dwóch zmarłych.

- Ustawiono obok siebie dwie bardzo podobne trumny, niestety, moi pracownicy nie opisali ich – mówi Zernek. – Powinni zawiesić kartki z nazwiskami, a nawet przy wynoszeniu trumien sprawdzić kto jest w trumnie. Niestety, tego nie zrobiono.

Problem w tym, że mężczyzna, który miał być pochowany w Bytowie został pogrzebany w minioną sobotę w Dębnicy Kaszubskiej.

– To dramat dwóch rodzin – przyznaje Zernek.

– Postaram się wszystko naprawić. Już wystąpiłem do sanepidu z wnioskiem o ekshumację. Koszty pochówków biorę na siebie. Chciałbym zrekompensować rodzinom ból i rozczarowanie i zrobię wszystko, aby do podobnych sytuacji nie dochodziło. Zrobię wszystko, aby te osoby godnie pochować.

Co na to słupski sanepid? W tej sprawie wysłaliśmy zapytanie.
- Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Słupsku informuje, że rodzina zmarłego zwróciła się z wnioskiem o przeprowadzenie ekshumacji, jednoczenie informuje że decyzja PPIS została wydana w dniu dzisiejszym (wtorek - dop. red) - informuje sanepid. - Zgodnie z § 12 ust. 1. Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2001 roku w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi: "ekshumacja zwłok i szczątków jest dopuszczalna w okresie od 16 października do 15 kwietnia, z zastrzeżeniem ust. 2 pkt 2; przeprowadza się ją we wczesnych godzinach rannych". W opisywanym przypadku rodzina zmarłego po uzgodnieniu z zakładem pogrzebowym decyduje o dokładnej dacie ekshumacji.

Dodajmy, że sprawą póki co nie zajmują się organy ścigania.

- Nie mamy w tej sprawie zawiadomienia - mówi Małgorzata Jackowska-Borek, zastępca prokuratora rejonowego w Bytowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza