- Wraz z żoną kupiliśmy mieszkanie w centrum miasta – opowiada Piotr Stawski. – Nasza radość nie trwała długo. Do tego mieszkania należy również garaż. Problem polega na tym, że bardzo ciężko jest mi się do tego niego dostać, bo co chwilę ktoś zastawia nam wjazd na posesję, prawie codziennie ktoś inny i nie można wyjechać ani do pracy ani zawieźć dzieci do żłobka. Postawiłem własny znak, ale kierowcy nadal go ignorują. Gmina postawiła znak zakazu postoju, ale jest w złym miejscu i na kierowców nie działa. Zgłaszałem to do gminy, ale mnie lekceważą.
Ale to nie wszystko. Parcelę przy domu pana Piotra zalewa woda.
- Z górnych posesji woda leci mi pod sam dom, najbardziej teraz, gdy topnieje śnieg – mówi mężczyzna. - Płynie sobie mała rzeczka i nie mogę dostać się do własnego domu. Dzieci muszę brać na ręce. Woda ta wypłukała już taki dół przed domem, że strach wjeżdżać samochodem, a w dodatku z ziemi wystaje kilka metrowy kabel. Jest już „w powietrzu”. Ktoś może się potknąć, nie wiadomo, czy jest podłączony do prądu. Sam już nie wiem, co robić. To teren gminny.
Jacek Czapiewski, wiceburmistrz Bytowa zna problem. Ale…
- Kapel miał być dziś zakopany – mówi. – Nie wiem, co się wydarzyło, że wykonawca, któremu to zleciliśmy nie wywiązał się z umowy. Dopilnuję, aby prace zostały wykonane jutro rano. Co do znaku, to naszym zdaniem stoi w dobrym miejscu. Przed wjazdem na posesję wymalujemy kopertę.
Co na to Stawski?
- Kabel mogę zakopać sam – mówi. – Ale woda dalej będzie lecieć, za chwilę problem się powtórzy. To tymczasowe rozwiązanie.
- Takich podwórek jak to mamy w Bytowie wiele – mówi natomiast Czapiewski. – Tej inwestycji nie mamy w budżecie na ten rok. W piśmie skierowanym do mieszkańca sugerowaliśmy, że teren ten mogą odkupić mieszkańcy, wówczas rozwiązaniem mógłby być budżet obywatelski. Można byłoby ładnie zagospodarować tę parcelę.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?