Tajemniczego mężczyznę w kominiarce na głowie kilka razy widziała radna Bożena Pobłocka. Kobieta mieszka na osiedlu, a popołudniami biega po lasku.
- Po raz pierwszy widziałam go w czerwcu - mówi pani Bożena. - Biegałam w lesie, zobaczyłam tajemniczą postać, z daleka wydawało mi się, że to może być obcokrajowiec, później spojrzałam i okazało się, że miał na głowie kominiarkę. Pobiegłam za nim. Chciałam zobaczyć, co zrobi. Odwrócił się do mnie, ktoś wtedy jechał rowerem i mężczyzna uciekł.
Radna widziała tajemniczego mężczyznę jeszcze kilka razy.
- Gonił też moją córkę - mówi kobieta. - Od tego czasu jest przestraszona, sama nie chce iść do lasu, biega tylko z ojcem.
Już wtedy lęborczanka o incydencie powiadomiła policję i straż miejską. Potem słyszała, że przeniósł się na cmentarz żołnierzy radzieckich. - Wczoraj znów go widziałam - mówi kobieta. - Od razu zadzwoniłam do strażników.
- Biegł w tej kominiarce. Był blisko mnie, na szczęście znów ktoś się pojawił i uciekł. Nie chcę siać paniki, ale trzeba dmuchać na zimne. Może chce tylko kogoś przestraszyć, a może nie. Kto to wie. Nie boję się i nadal będę chodzić do parku, będę robić prowokacje, bo musimy go znaleźć, zanim coś głupiego przyjdzie mu do głowy - mówi radna.
- Widziała go też moja sąsiadka, gdy była w lesie z psem. Podejrzewamy, że to może być ktoś z osiedla, bo podszedł do niej. Musiał wiedzieć, że ten duży pies jest niegroźny.
Póki co radna o tajemniczych spotkaniach w lesie informuje innych mieszkańców.
- To ostrzeżenia - mówi. - Trzeba być czujnym. Już raz jakiś zboczeniec gonił moją córkę aż do domu.
Sygnał od mieszkanki sprawdzali miejscy strażnicy.
- Od razu byliśmy na miejscu, ale nikogo nie znaleźliśmy - mówi Przemysław Rzostek, komendant Straży Miejskiej w Lęborku. - Dziś byliśmy tam już trzy razy. Mamy nadzieję, że to jakieś głupie zabawy, a nie poważne zagrożenie.
Jak twierdzi Bożena Pobłocka podejrzany mężczyzna ma około 170 -175 cm wzrostu, ciemne oczy i waży około 70 kg. Nosi ciemnogranatowy dres z trzema paskami, czerwonym i niebieskim - trzeciego nie pamięta, a na kominiarkę zakłada kaptur.
Sprawę poważnie traktuje też lęborska policja.
- Szkoda tylko, że o wczorajszym wydarzeniu dowiadujemy się z mediów - mówi Daniel Pańczyszyn, rzecznik lęborskiej policji. - O takich incydentach powinniśmy być informowani natychmiast. Zachowanie mężczyzny było niepokojące i dziwne, ale nie nosiło znamion wykroczenia ani przestępstwa. Sprawę traktujemy jednak poważnie i czekamy na zgłoszenia od mieszkańców. W polskim prawie nie jest zakazane noszenie kominiarek, być może ktoś robi sobie głupią zabawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?