Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamek w Łapalicach. Wejście na nielegalną atrakcję może skończyć się w sądzie

Sylwia Lis
Sylwia Lis
Zamek w Łapalicach. Wejście na nielegalną atrakcję może skończyć się w sądzie.
Zamek w Łapalicach. Wejście na nielegalną atrakcję może skończyć się w sądzie. Sylwia Lis
Mimo zakazu wejścia nielegalny zamek w Łapalicach przyciąga ciekawskich z całej Polski. Policjanci ostrzegają, że wizyta w zamku może skończyć się sądem! I apelują o rozsądek. - Pod koniec 2021 roku na terenie budynku doszło do wypadku dwóch 15-latków, którzy wpadli do szybu windy o głębokości ponad siedmiu metrów - mówi st. post. Aldona Domaszk, oficer prasowy kartuskiej policji. - Obaj, z obrażeniami ciała, zostali przewiezieni do szpitala. Mimo tego tragicznego zdarzenia, miejsce to w dalszym ciągu przyciąga turystów.

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach, każdego dnia podczas swojej służby patrolują teren przyległy do zamku w Łapalicach.

- Przypominamy, że jest to niedokończona budowa na której wejście obowiązuje kategoryczny zakaz. Pod koniec 2021 roku na terenie budynku doszło do wypadku dwóch 15-latków, którzy wpadli do szybu windy o głębokości ponad siedmiu metrów - mówi st. post. Aldona Domaszk, oficer prasowy kartuskiej policji. - Obaj z obrażeniami ciała, zostali przewiezieni do szpitala. Mimo tego tragicznego zdarzenia, miejsce to w dalszym ciągu przyciąga turystów. Oprócz niebezpieczeństwa jakie wiąże się z wejściem na teren „zamku” osoby przyjeżdżające nie stosują się do znaków zakazu jakie obowiązują w rejonie budowy. Droga dojazdowa objęta jest zakazem ruchu, który przedstawia znak B-1. Dodatkowo pod samą bramą „zamku” widnieje znak B-36, który oznacza zakaz zatrzymywania się. Osoby zwiedzające budowę (na którą przypominamy jest zakaz wejścia) swoimi samochodami blokują, wjazd oraz przejazd okolicznym mieszkańcom. Od początku tego roku odnotowaliśmy wiele interwencji w rejonie budowy w Łapalicach, związanych z niestosowaniem się do znaków zakazu. Interwencje kończą się pouczeniami, mandatami ale również wnioskami o ukaranie do sądu.

O zamku

„Pierwszą łopatę” wbito tu w 1983 roku. Wówczas producent mebli otrzymał pozwolenie na budowę domku jednorodzinnego wraz z pracownią rzeźbiarską o powierzchni około 170 metrów kwadratowych. Ale właściciela poniosła fantazja. W mgnieniu oka powstał budynek o powierzchni aż 5 tysięcy metrów kwadratowych! Na chwilę budowę wstrzymano, bo stolarz miał problemy finansowe, nic dziwnego, bo budowa tak wielkiego obiektu pochłonęła fortunę. Stolarz otworzył kolejną pracownię, z zysków której chciał dokończyć budowę. W 2006 roku urzędnicy połapali się, że obiekt został wybudowany niezgodnie z projektem. Inwestor nie złożył dokumentach zamiennej i inspektor nadzoru budowlanego nakazał rozbiórkę zamku. Urzędnicza przepychanka z właścicielem trwała jeszcze kilka lat. Stanęło na tym, że budowla wciąż jest samowolą budowlaną i właściciel otrzymał zakaz dalszych prac budowlanych.

Sam zamek otoczony jest betonowym murem. Jest budynek bramny. Zamek liczy 12 wież (tyle ile miesięcy w roku), 7 sal (tyle ile dni w tygodniu), a liczba okien miała odpowiadać liczbie dni w roku. Planowano fontannę oraz basen. Obiekt liczy 5 tysięcy metrów kwadratowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza