MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zameldujemy się bez problemów

Lina Szejner
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że meldując się na pobyt stały lub czasowy nie musimy dokumentować prawa do lokalu, w którym mamy zamiar zamieszkać

Ten problem trafił do Trybunału, gdyż o zmianę przepisów związanych z zameldowaniem ubiegało się wiele osób. Ponieważ nie potrafili dostarczyć dokumentu poświadczającego ich prawo do wskazanego lokalu, urzędnicy nie mogli ich zameldować. Brak stałego meldunku wiązał się z licznymi kłopotami, na które takie osoby były narażone.
Jedną z konsekwencji nieposiadania stałego adresu była niemożność korzystania z kredytu bankowego. Jeśli jedna z osób zawarła związek małżeński - wszyscy wspólnicy musieli wyrazić zgodę na zameldowanie nowego członka rodziny. Wystarczył sprzeciw jednego wspólnika i już nie można było uzyskać meldunku.
Zameldowanie nigdy nie wiązało się z nadaniem uprawnień do określonego lokalu. Jednak w świadomości społecznej wpisany stały adres w dowodzie osobistym dawał poczucie bezpieczeństwa. Ludzie myśleli najczęściej tak: jestem tu zameldowany, to mnie nikt nie wyrzuci, muszą mi dać lokal zastępczy. Takie rozumowanie brało się z praktyk powszechnych w latach sześćdziesiątych lub siedemdziesiątych. Wystarczyło kogoś zameldować w swoim mieszkaniu lub domu, by mieć "na głowie" lokatora niemal na zawsze. Nabywał on praw niejako przez zasiedzenie. I choć przepisy dotyczące ochrony prywatnej własności do lokalu zmieniły się w latach osiemdziesiątych, pamięć o nich pozostała.
Kwestionowane przed Trybunałem Konstytucyjnym przepisy związane z utrudnieniami meldunkowymi zaowocowały niewiarygodnym wprost bałaganem. Bardzo wiele osób jest zameldowanych w lokalu, w którym od lat nie mieszka.
Nowe przepisy obowiązują od 19 czerwca. Dotychczas, jeśli lokator chciał się zameldować w mieszkaniu, musiał wypełnić druk, na którym powinien się znaleźć podpis właściciela lub zarządcy (spółdzielnia, gmina, zakład pracy). Prócz tego należało przedłożyć akt notarialny lub inny dokument poświadczający prawo do lokalu oraz zgodę właściciela lub głównego lokatora, ewentualnie wspólników. Teraz nie można już żądać od osoby meldującej się żadnego dokumentu potwierdzającego jej prawo do lokalu. Jednak nowy przepis niesie za sobą pewne niebezpieczeństwo. Teoretycznie może być tak, że ktoś wybierze sobie nasz dom i zechce się w nim zameldować. By do tego nie dopuścić, organ meldunkowy musi wziąć pod ochronę osobę, u której ktoś chce się zameldować. Jeśli ona potwierdzi faktyczny pobyt meldującego się w tym lokalu - urzędnicy nie będą czynili przeszkód.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza