W całym kraju skontrolowano około 1600 placówek, w których zachodziło podejrzenie, że sprzedawane są dopalacze. Zamknięto 797.
- W swojej decyzji Główny Inspektor Sanitarny powołuje się na artykuł 27 ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, który mówi, że jeśli jakiś produkt zagraża życiu lub zdrowiu lub nawet jeśli zachodzi takie podejrzenie, to Główny Inspektor Sanitarny ma prawo wydać decyzje o wycofaniu takiego środka z obrotu i zamknięciu placówki, która taki produkt oferuje w sprzedaży - mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy GIS w Warszawie.
Jego zdaniem, w tym przypadku zachodziło takie podejrzenie.- W osttanim czasie do szpitali w całej Polsce trafiło bardzo dużo młodych ludzi po zażyciu dopalaczy. W rozmowach często padała ta sama nazwa "Tajfun". Nie znamy jednak dokładnego składu tego produktu, ponieważ nie ma go na etykiecie, dlatego nakaz inspektora mówi o zmknięciu wszystkich placówek, które sprzedają nie tylko środek o nazwie "Tajfun", ale także inne jemu podobne - mówi Jan Bondar.
Akcję przeprowadzono także w Słupsku. Wczoraj zamknięto jeden sklep z dopalaczami, dzisiaj drugi.- Wczoraj nie mieliśmy pewności co do interpretacji przepisów. Dzisiaj uzyskaliśmy wyjaśnienie i na tej podstawie zamknęliśmy drugi sklep z dopalaczami w mieście - mówi Mirosław Anuszewski ze słupskiej stacji sanepidu. Inspektorzy zapewniają, że akcja będzie kontynuowana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?