Zajęcia w Klubie Młodego Programisty odbywały się w cyklach – przez dany tydzień (w lipcu i sierpniu), na codzienne warsztaty uczęszczała konkretna grupa wiekowa. Zapisać mogły się dzieci z klas I-VIII. W słupskiej bibliotece czekały na nich nieszablonowe lekcje programowania prowadzone przez doświadczonych trenerów.
- Idea przyświecająca temu projektowi była bardzo jasna – szerzenie wiedzy o programowaniu wśród dzieci poprzez zabawę - opowiada nam Jacek Owczarek, jeden z trenerów prowadzących warsztaty. - Chcieliśmy, żeby dzieci były zadowolone, wychodziły od nas z uśmiechem.
I ten cel, jak wskazuje trener, zawsze był osiągany. Scenariusze zajęć, w których uczestniczyli najmłodsi (i ci trochę starsi), były zawsze dostosowane do ich grupy wiekowej, dlatego o niezrozumieniu pewnych zagadnień czy znudzeniu, nie było nawet mowy.
- Zawsze z zaciekawieniem „łapały” tematy – to nigdy nie były trudne rzeczy. Skupialiśmy się na podstawach programowania – nie samej umiejętności, ale zrozumieniu tego, czym w ogóle to programowanie jest – tłumaczy trener. - Okazuje się, że programowanie to nie musi być „klepanie” w klawiaturę znaku po znaku – mamy różne formy programowania – podkreśla.
A co ciekawego na zajęciach robili uczniowie słupskich szkół? Okazuje się, że programowanie to nie tylko patrzenie w monitor komputera. Warsztaty rozwijały umiejętność logicznego myślenia, jak i talenty artystyczne. W realizacji programu pomagały też zabawki edukacyjne (np. roboty Photon i Dash).
- Najmłodsi mieli dużo prac plastycznych, żeby nie siedzieli przy laptopach. Były też zajęcia z algorytmiki – wymienia Owczarek. - Była mata, na której ustawialiśmy klocki i staraliśmy się zapisać ich współrzędne na kartkach. Dzieci miały do czynienia z takimi zadaniami, które spotykają na co dzień programistów. Niektórzy nawet ledwo co nauczyli się czytać, a już bawili się z nami. Grupa najstarsza miała programowanie już bardziej zaawansowane, rozbudowane – opowiada.
By zrealizować założenia programu, należało działać zespołowo. Z początku nieśmiali uczestnicy warsztatów, z biegiem czasu poznawali się coraz lepiej.
- W dzieciach, które przychodziły, było widać zaangażowanie i to, że przychodzą tutaj, bo chcą. W pierwszy dzień zawsze była taka nieśmiałość, ale z godziny na godzinę, te grupy się ze sobą integrowały. Zajęcia w tych pierwszych dniach nie skupiały się na samym programowaniu, ale na stworzeniu atmosfery między dziećmi – zaznacza trener.
Jacek Owczarek już dziś zaprasza dzieci na następną edycję Klubu Młodego Programisty w przyszłe wakacje. W planach jest jednak dużo więcej:
- Na cały rok szkolny są planowane cykliczne zajęcia. Po godzinę dla młodszych grup i po półtorej godziny dla starszych grup. Terminy i daty nie są jeszcze znane. Zajęcia odbywać się będą raz w tygodniu, bądź raz na dwa tygodnie – zapowiada.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?